O takie rozstrzygnięcie wnosił Rzecznik Praw Obywatelskich, powołując się na gwarantowane przez Konstytucję prawo do godności, ochrony zdrowia i życia ludzkiego
Pani Marta cierpi na algodystrofię nóg - rzadką chorobę powodującą bóle praktycznie uniemożliwiające funkcjonowanie. Brała wiele różnych leków, ale nie pomagały. Dopiero lek zawierającym marihuanę medyczną przyniósł ulgę. Ale preparat dostępny w Polsce wywołał u pani Marty alergię. Trzeba było go zamienić na marihuanę produkowaną za granicą – Minister Zdrowia wydał na to zgodę. Ale na refundację już nie, mimo że koszty marihuany leczniczej pochłaniały większość dochodów pani Marty.
Czytaj także: Wyrok NSA w sprawie refundacji leku zawierającego susz z konopi
Pani Marta złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Wskazała, że odmowa refundacji leku, który przynosi jej ulgę, kiedy inne metody zawodzą, nie może być rozumiana inaczej, jak odebranie jej prawa do leczenia bólu. W ujęciu prawnym argument ten brzmi tak: „jest to sprzeczne z prokonstytucyjną wykładnią ustawy refundacyjnej oraz z ustawą o prawach pacjenta, która przyznaje prawo do leczenia bólu". Pani Marta podkreślała skuteczność leku, bezpieczeństwo i to, że korzyści są warte ceny.
WSA w grudniu 2017 r. oddalił tę skargę. Uznał, że tok rozumowania ministra był prawidłowy. Niespełnienie bowiem choć jednego z ustawowych kryteriów refundacji powinno prowadzić do jej odmowy. Sąd zaznaczył, że nie ocenia słuszności i celowości; kontroluje tylko legalność decyzji.