Psychicznie chory nie dostanie zadośćuczynienia od banku za wpis do rejestru dłużników

Udzielenie kredytu choremu psychicznie nie narusza jego dóbr osobistych. Bank nie musi też przepraszać za umieszczenie go w rejestrze dłużników. Co więcej, choć umowy kredytowe są nieważne, chory powinien spłacić dług.

Publikacja: 22.07.2014 11:58

Psychicznie chory nie dostanie zadośćuczynienia od banku za wpis do rejestru dłużników

Foto: Fotorzepa, Darek Gorajski DG Darek Gorajski

Spór, którym w maju tego roku zajmował się Sąd Apelacyjny w Warszawie, miał swoje źródło w latach 2006-2007. Wtedy to chora na schizofrenię paranoidalną, lecz nigdy nie ubezwłasnowolniona pani M.C. zawarła z kilkoma bankami umowy o kredyt (gotówkowy lub odnawialny) oraz limit kredytowy na karcie. W sumie jej zobowiązania z tego tytułu przekraczały 10 tys. zł. Banki pożyczały pieniądze mimo, że jedynym źródłem dochodu M.C. była renta w wysokości 522,19 zł miesięcznie, a jedynym majątkiem - mieszkanie. Wnioskując o kredyt M.C. zatajała bowiem wcześniejsze zobowiązania kredytowe oraz fakt, że jest chora psychicznie.

Wkrótce M.C. przestała spłacać swoje zobowiązania, a jej dane trafiły do bankowego rejestru dłużników.

Zadośćuczynienie za wyzysk

Dłużniczka postanowiła walczyć o dobre imię w kontrowersyjny sposób: wystąpiła do sądu z powództwem przeciwko wszystkim bankom, które pożyczyły jej pieniądze, zarzucając, że dopuściły się zaniedbania obowiązków służbowych poprzez niesprawdzenie jej zdolności kredytowej. Żądała stwierdzenia nieważności zawartych umów kredytowych z powodu własnej niepoczytalności.

Dodatkowo wniosła o ochronę dóbr osobistych w postaci poczucia bezpieczeństwa, prywatności, czci i dobrego imienia. Swoją krzywdę z tytułu naruszenia tych dóbr wyceniła na 84 tys. zł i zapłaty takiej kwoty z odsetkami  domagała się od banków. Życzyła sobie także, by zamieściły one w gazetach przeprosiny o treści: "(..) przepraszamy M. C. za działanie na jej szkodę zawierając z nią niekorzystne umowy, dokonując wyzysku i zaniedbując obowiązków i narażając na szkodę powódkę, za co ją przepraszamy."

Sąd Okręgowy w Warszawie częściowo uwzględnił powództwo. Stwierdził mianowicie, że wszystkie zawarte przez M.C. umowy z bankami były bezwzględnie nieważne, gdyż w chwili ich zawierania powódka znajdowała się w stanie wyłączającym świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli.

Bankowiec to nie psychiatra

Sąd oddalił natomiast żądania dotyczące ochrony dóbr osobistych ponieważ działania pozwanych nie miały w jego ocenie bezprawnego charakteru.

- Umieszczenie powódki w rejestrze dłużników może ją narażać  na ujemne oceny. Pozwani działali jednak w ramach obowiązującego porządku prawnego, gdyż postępowanie powódki polegające na uchylaniu się od spłaty zaciągniętych kredytów w pełni uzasadniało umieszczenie jej w rejestrze dłużników – stwierdził sąd.

Nie zgodził się także z twierdzeniem M.C., że została wyzyskana. Kredyty były zaciągane z jej inicjatywy, a ponieważ we wnioskach kredytowych sama zatajała informację o swojej chorobie psychicznej oraz innych udzielonych jej kredytach, banki nie były w stanie obiektywnie ocenić zdolności kredytowej powódki – uznał sąd. Nie bez znaczenia była opinia biegłego, który stwierdził, że zachowanie powódki mogło nie wzbudzić podejrzeń pracowników banków, jako osób bez specjalistycznej wiedzy z zakresu psychiatrii.

Umowy nieważne, lecz kredyty spłacić trzeba

W apelacji od tego wyroku pani M.C. żądała uwzględnienia roszczeń dotyczących ochrony dóbr osobistych. Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził jednak, że nie ma do tego żadnych podstaw.

- Sam fakt zawarcia z powódką umów kredytowych, choćby były to umowy prawnie nieskuteczne z uwagi na stan psychiczny powódki, nie może być uznany za naruszenie jej dóbr osobistych – stwierdził Sąd.

Zgodził się także z sądem I instancji, że stwierdzenie nieważności umów nie przynosi skutku w postaci automatycznego uznania działań banków za bezprawne. Podobnie jak nie zwalnia M.C. z obowiązku spłaty zaciągniętych kredytów. - Powódka nadal jest dłużnikiem pozwanych w zakresie, w jakim wzajemne świadczenia stron spełnione w wykonaniu nieważnych umów nie zostały zwrócone – zauważył Sąd.

Za nietrafny uznał też zarzut, że banki niewłaściwie zweryfikowały zdolność kredytową powódki. W jego ocenie obowiązek weryfikowania zdolności kredytowej, który wynika z Prawa bankowego, ma wyłącznie publicznoprawny charakter.

- Udzielenie przez bank kredytu osobie niemającej zdolności kredytowej nie wywołuje żadnych konsekwencji w aspekcie prywatnoprawnym tej umowy, w szczególności zaś nie ma wpływu na jej ważność – stwierdził Sąd oddalając apelację.

Wyrok jest prawomocny.

Spór, którym w maju tego roku zajmował się Sąd Apelacyjny w Warszawie, miał swoje źródło w latach 2006-2007. Wtedy to chora na schizofrenię paranoidalną, lecz nigdy nie ubezwłasnowolniona pani M.C. zawarła z kilkoma bankami umowy o kredyt (gotówkowy lub odnawialny) oraz limit kredytowy na karcie. W sumie jej zobowiązania z tego tytułu przekraczały 10 tys. zł. Banki pożyczały pieniądze mimo, że jedynym źródłem dochodu M.C. była renta w wysokości 522,19 zł miesięcznie, a jedynym majątkiem - mieszkanie. Wnioskując o kredyt M.C. zatajała bowiem wcześniejsze zobowiązania kredytowe oraz fakt, że jest chora psychicznie.

Pozostało 85% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów