Polskie prawo lotnicze nie jest dostosowane do wymogów Unii Europejskiej w zakresie zarządzania przepływem ruchu lotniczego. Chodzi o rozporządzenie komisji (UE) nr 255/2010 z 25 marca 2010 r..
Rozporządzenie wymaga, aby operatorzy lotniczy przestrzegali planów lotu oraz przypisane im przydziały czasu na start lub lądowanie. Swoje operacje mają także koordynować z instytucjami zapewniającymi służbę kontroli ruchu lotniczego. A wdrożenie takich przepisów ma służyć optymalizacji przestrzeni powietrznej.
Przepisy unijne wymagają też wprowadzenia kar, by operatorzy lotniczy nie nadużywali planów lotu, czy niewłaściwie stosowali przydziały czasu na start lub lądowanie. Sankcje za takie naruszenia mają zwiększyć sprawne zarządzenie ruchem lotniczym.
Implementacja tych regulacji miała nastąpić w 2011 roku. Do tej pory nie zostały przygotowane odpowiednie przepisy. I jak Polska za dwa miesiące nie powiadomi KE o tym jak wygląda wdrażanie unijnych regulacji w tym zakresie, to do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zostanie skierowana skarga.
Biuro prasowe Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju poinformowało nas, że trwają prace nad nowelizacją ustawy Prawo lotnicze, która dostosuje nasze prawo unijnego. Zostaną wprowadzone kary administracyjnych za naruszenia przepisów określonych w rozporządzeni u UE. Ministerstwo zapewnia, że projekt jest obecnie na etapie uzgodnień wewnątrzresortowych.