Ponad dwa tygodnie temu prokurator generalny Adam Bodnar skierował do premiera Donalda Tuska wniosek o odwołanie prokuratora Tomasza Janeczka z funkcji zastępcy Prokuratora Generalnego ds. wojskowych. Prokurator Tomasz Janeczek na poczatku maja objął nadzór nad postępowaniem, dotyczącym polskich żołnierzy zatrzymanych pod koniec marca przez Żandarmerię Wojskową po incydencie z użyciem broni na granicy polsko-białoruskiej. Po ujawnieniu okoliczności zatrzymania, prokurator dwukrotnie zaprzeczył w mediach, że cokolwiek wie o sprawie.
Wniosek o odwołanie Janeczka Bodnar uzgodnił z ministrem obrony. Premier podjął decyzję o odwołaniu Janeczka, ale decyzja ta czeka na akceptację Andrzeja Dudy. A ten mocno skrytykował działania rządu w tej sprawie.
Czytaj więcej
- Nie ma podstaw do odwołania prokuratora Tomasza Janeczka, zastępcy Prokuratora Generalnego odpowiedzialnego za Prokuraturę Wojskową - powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda. Prezydent apeluje, by sprawę zatrzymania polskich żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej wyjaśnić po wyborach do Parlamentu Europejskiego.
- Faktycznie, na mój wniosek oraz ministra obrony narodowej pan premier odwołał pana prokuratora Janeczka z funkcji zastępcy prokuratora generalnego do spraw wojskowych. No, ale tutaj wchodzimy w tym momencie w zabetonowaną ustawę o prokuraturze, która mówi: "dobrze, świetnie, ale do tego wymagana jest zgoda prezydenta" - powiedział w poniedziałek Adam Bodnar w TVN24.
- Ja nie mam innej opcji, niż zapytać prezydenta o zgodę. Nawet dzisiaj dostałem pismo od prezydenta w tej sprawie. Prezydent kieruje całą listę pytań dotyczącą różnych kwestii proceduralnych związanych z tym, czy pan Janeczek wiedział, czy nie wiedział o tej sytuacji — poinformował minister sprawiedliwości