Co prokuratura zataiła przed senatorami we wniosku ws. immunitetu Brejzy
Śledczy mieli zataić przed Senatem dwie okoliczności. Po pierwsze, wniosek oparli na zeznaniach byłej urzędniczki Agnieszki Ch.-S., które już w 2019 r. uznał za niewiarygodne analityk kryminalny prokuratury. Kobieta sama jest oskarżona o wyłudzanie pieniędzy z inowrocławskiego ratusza przy pomocy lewych faktur. Prokuratura próbowała skleić Brejzów z tą aferą. Agnieszka Ch.-S. później wycofała się z większości pomówień kierowanych wobec Brejzów, m.in. w wyniku konfrontacji.
Senatorowie mieli także nie być poinformowana, że materiały przeciw Brejzie zostały zdobyte z użyciem Pegasusa. W tym samym czasie senacka komisja zajmująca się badaniem inwigilacji przy pomocy Pegasusa przyjęła swój raport, w którym ostro skrytykowała decydujących o zakupie izraelskiego oprogramowania szpiegującego. Brejza był jedną z pierwszych ofiar tej decyzji.
Dziwna rezygnacja i dziwny awans w prokuraturze
Pod wnioskiem o uchylenie immunitetu podpisali się zastępca Prokuratora Generalnego Krzysztof Sierak, jeden z zaufanych ludzi Zbigniewa Ziobry i Bogdana Święczkowskiego (byłego Prokuratora Krajowego, dziś sędziego Trybunału Konstytucyjnego), a także prok. Monika Ryszkiewicz-Jakubowska.
We wrześniu ub.r. Ryszkiewicz-Jakubowska była szefową Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, a już w grudniu 2023 r., czyli tuż przed przejęciem kontroli nad prokuraturą przez Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, dostała awans na stanowisko prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Inni prokuratorzy, pracujący znacznie dłużej na delegacjach w Prokuraturze Regionalnej, niż ona, nie kryli irytacji i anonimowo mówili, że ten awans był ewidentną nagrodą za sprawę Brejzy.
Jak podawała „Gazeta Wyborcza”, prokurator Remigiusz Signerski, który nadzorował śledztwo ws. Krzysztofa Brejzy, przed wyborami parlamentarnymi niespodziewanie ustąpił ze stanowiska naczelnika 1 Wydziału do Spraw Przestępczości Gospodarczej w Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku. Powody jego rezygnacji nigdy nie zostały podane, on sam odmawiał komentarza. Dziennikarze dowiedzieli się jednak, że wcześniej odsunięto go od narad, ukryto przed nim akta i wniosek o uchylenie Brejzie immunitetu. Wszystko miało się odbyć za jego plecami, a pierwsze skrzypce miała przy tym grać ówczesna szefowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Teresa Rutkowska-Szmydyńska. Dwa miesiące temu Prokurator Generalny Adam Bodnar odwołał ją ze stanowiska.