W Okręgowej Radzie Adwokackiej w Białymstoku powstał zespół 30 adwokatów, którzy będą udzielali pomocy prawnej uchodźcom na pograniczu polsko-białoruskim. Mają oni działać we współpracy z Grupą Granica, czyli porozumieniem organizacji pozarządowych. Wkrótce do tej grupy mają też dołączyć radcowie prawni z Podlasia. Pomoc ma być udzielana także polskim aktywistom, którzy w wyniku swoich działań narażają się na kłopoty związane np. z niesłusznymi zatrzymaniami przez służby mundurowe albo stykają się z aktami nienawiści.
Czytaj więcej:
W skład zespołu weszli adwokaci pracujący na co dzień w miastach położonych blisko granicy, m.in. w Augustowie, Sokółce, Michałowie, Hajnówce i Siemiatyczach. – Zależy nam, by byli to prawnicy, którzy w razie potrzeby mogliby szybko dojechać na miejsce – wyjaśnia Magdalena Nazimek-Rakoczy, prawniczka koordynująca działania w zakresie pomocy prawnej udzielanej cudzoziemcom w ramach Grupy Granica.
Pracy dla takich prawników może być całkiem sporo. Jak podaje Grupa Granica, między 1 a 11 listopada o pomoc w rejonie przygranicznym poprosiło prawie 1000 osób, wśród nich ok. 100 dzieci. Zgłoszono zaginięcie prawie 40 osób. W tym czasie aktywiści Grupy podjęli co najmniej 113 interwencji humanitarnych, prawnych i medycznych.
Nie każdy jest uchodźcą
Pomoc prawna jest potrzebna przede wszystkim osobom, które w świetle prawa międzynarodowego można uznać za uchodźców. Stosowane są tu różne procedury, zmierzające do umieszczenia ich w ośrodku dla uchodźców. Jedna z nich to postępowanie o udzielenie ochrony międzynarodowej na podstawie polskiej ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Jak wskazują prawnicy uczestniczący w takich postępowaniach, nie zawsze udaje się taki wniosek złożyć. Nawet jeśli koczujący w lesie nad granicą imigrant chce uzyskania ochrony i upoważni pełnomocnika do działania w swoim imieniu, Straż Graniczna często nie dopuszcza do formalnego złożenia wniosku. Funkcjonariusze zasłaniają się przy tym przepisami wymagającymi, by taki wniosek został złożony osobiście przez uchodźcę w placówce SG.