Wdrażamy u siebie w kancelarii rozwiązania, które przyspieszają i usprawniają pracę. To narzędzia, które analizują zbiory danych z wielu różnych transakcji. Stosujemy nasz własny system GRETA (GREenberg Traurig Application), który wspomaga nas w transakcjach nieruchomościowych i obrazuje nasze zaangażowanie w tym obszarze. Jest to unikatowe narzędzie oparte na sztucznej inteligencji, które z różnego rodzaju umów i dokumentów wyodrębnia i analizuje wiele danych istotnych dla transakcji nieruchomościowych, tworząc tym samym ustandaryzowaną bazę informacji na potrzeby analiz prawnych i komercyjnych. GRETA została po raz pierwszy użyta przez nas w ubiegłym roku w transakcji przejęcia przez siec obuwniczą CCC niemieckiej firmy z tej branży – HR Group. Wówczas trzeba było szybko przeanalizować setki umów najmu placówek handlowych tej firmy. Inny program z którego korzystamy to Kira. System ten, wykorzystując przetwarzanie języka naturalnego oraz uczenie maszynowe, pozwala redagować umowy jak również sam podpowiada różne rozwiązania na podstawie umów redagowanych poprzednio. Oparte na sztucznej inteligencji stosowane przez nas systemy nie są już zatem jedynie narzędziami wspomagającymi prawników w przeszukiwaniu dokumentów lub ich selekcji pod kątem istotności, lecz pełnią przede wszystkim aktywną rolę w procesie ich analizy.
Na ile takie wynalazki zmieniają prawniczy rynek?
Sprawiają, że działamy szybciej, taniej i wydajniej. Jednak nowe technologie to nie tylko sztuczna inteligencja czy programy zainstalowane na naszych komputerach. To także zupełnie inny sposób organizacji wykonywania zawodu prawnika. Na rynku, zwłaszcza amerykańskim, pojawiło się bowiem wiele firm, które określają siebie raczej jako analityczne, niż prawnicze. Korzystając w większości z czasowych współpracowników oraz oprogramowania nowej generacji analizują procesy badania zgodności (due dilligence), analizy dokumentów na potrzeby procesów (e-discovery) czy zarządzania wielką ilością podobnych umów dla firm ubezpieczeniowych czy handlowych. Robią to pod nadzorem klienta-prawnika, ale same nie są firmami prawniczymi, a przynajmniej tak twierdzą. Czołowe takie firmy w USA to United Lex i Axiom. Zaczynały kilkanaście lat temu od prostych usług pomocniczych dla kancelarii prawnych. Dziś, gdy takie firmy spostrzegły, że w prawniczym biznesie liczy się szybkość analizowania, a przy tym istnieje presja klientów na redukcję kosztów – same zdobyły znaczącą pozycję. Zajmują nasze miejsce tam, gdzie jest dużo prostej, powtarzalnej pracy. Zaryzykuję twierdzenie, że za pięć lat prawnicy nie będą zajmowali się analizą setek umów, bo zrobią to albo specjalne programy, albo właśnie takie firmy zewnętrzne. Oczywiście prawnikom transakcyjnym pozostanie tworzenie struktur transakcji, negocjowanie kontraktów, albo praca przy zleceniach nietypowych. Jednak kto na czas nie przeorganizuje swojej firmy i nie zainwestuje w technologię, może obudzić się w zgoła innej rzeczywistości. Myślę, że nasza kancelaria ze wspomnianymi programami nie zostaje w tyle. Zresztą otrzymaliśmy drugi raz z rzędu nagrodę IFLR jako najbardziej innowacyjna kancelaria w Polsce.
Czy wobec tego w kancelariach będą jeszcze potrzebni młodzi prawnicy, którzy dotychczas zajmowali się takimi analizami umów?
Najbardziej poszukiwani będą a nawet już są tacy, którzy studia prawnicze połączą ze zdobywaniem wiedzy informatycznej. Będą potrzebni do zarządzania programami, o jakich wcześniej wspomniałem.