Choć prawie 27 proc. pracujących Polaków przyznaje, że obawia się utraty pracy, to tylko siedem procent deklaruje takie obawy względem najbliższych miesięcy. – To znaczy, że w praktyce niewiele osób liczy się ze zwolnieniem. Widać wyraźny wzrost optymizmu polskich pracowników – ocenia Tomasz Hanczarek, prezes grupy Work Service (potentata usług personalnych), która we wtorek opublikowała pierwszą edycję swego Barometru Rynku Pracy. Przygotowano ją na podstawie ogólnopolskiego badania 1100 pracowników, oraz 218 firm, które przeprowadził Instytut Badania Opinii Homo Homini.
Podczas gdy ponad jedna czwarta Polaków obawia się utraty pracy, wśród pracodawców zdecydowana większość, bo ponad trzy czwarte, przewiduje w IV kwartale utrzymanie obecnego poziomu zatrudnienia. Cięcia szykuje tylko 7,5 proc. firm. Więcej, bo prawie co ósma zapowiada zaś zwiększenie zatrudnienia.
Efekt wzrostu zamówień
– Kolejne kwartały przyniosą spadek bezrobocia, co najszybciej powinni odczuć pracownicy – twierdzi szef Work Service. Jak wynika z badania, w IV kwartale pracodawcy planujący wzrost zatrudnienia najczęściej będą rekrutować pracowników niższego szczebla. Dużo rzadziej zamierzają szukać kandydatów na kierowników. Zdaniem Tomasza Hanczarka to dowód na to, że obecnie planowany wzrost zatrudnienia jest efektem zwiększonych zamówień. – Dla nas to wyraźny sygnał, że w najbliższych miesiącach może dojść do ożywienia gospodarczego – podkreśla prezes Work Service.
6,5 proc. firm nie ma pewności co do swych planów kadrowych i płacowych w IV kwartale
Korzysta na tym kierowana przez niego firma, która 60 proc. przychodów uzyskuje z pracy tymczasowej. (Część rosnącego popytu na pracowników firmy zaspokajają poprzez zatrudnianie pracowników tymczasowych.) Na razie nie widać jednak zwiększania inwestycji, które by zapewniły popyt na menedżerów, zwiększając też chęci do tworzenia etatów.