Menedżer lepiej zarządza z siodła

Coaching z końmi zyskuje coraz więcej aprobaty menedżerów z wyższej półki. Praca z koniem pozwala odkryć nieznane dotąd metody zarządzania.

Publikacja: 25.11.2013 05:54

Trafić na dobrą firmę szkoleniową nie jest dziś łatwo. Polska Izba Firm Szkoleniowych szacuje, że istnieje u nas od 3 do 12 tys. podmiotów świadczących szkolenia dla biznesu.

Pieniądze z UE przeznaczone na rozwój zasobów ludzkich z jednej strony przyczyniły się do rozwoju branży, z drugiej obniżyły standardy. W ramach Europejskiego Funduszu Społecznego UE wydała w latach 2007–2013 na doskonalenie polskich pracowników niemal 16 mld zł.

Znalezienie w takich warunkach nowej, ciekawej oferty szkoleniowej, która wykracza poza powszechnie znane schematy, wymaga sporo czasu.

Koń dla menedżera

Dla menedżerów znających już większość metod tradycyjnego coachingu ciekawą propozycją może być horses coaching. Koń jest zawsze autentyczny i w przeciwieństwie do człowieka nie potrafi udawać w relacjach społecznych.

Sposób naszego zachowania znajduje natychmiastowe odzwierciedlenie w zachowaniu konia. To zwierzę reaguje na najdrobniejsze emocje człowieka, jakie ten przeżywa w danym momencie, odzwierciedlając przy tym jego styl przywództwa.

Zachowania koni często są zaskakujące dla człowieka. Pracując z końmi, menedżer uczy się niestandardowego podejścia do kierowania zespołem, podejmowania decyzji, rozwiązywania problemów i wyznaczania celów.

– Coaching z końmi uruchamia zupełnie inne obszary rozwojowe i daje inne możliwości niż coaching tradycyjny. Przyjrzyjmy się np. głównemu obszarowi zainteresowania liderów coachingowi przywództwa. Zwykły coaching może się poruszać w obszarach dostępnych werbalnie: rozwoju samoświadomości, rozumienia swojego stylu przywództwa, poszerzania potencjału dostępnych reakcji itd. – tłumaczy Agata Wiatrowska z firmy szkoleniowej Horsesense. – Coaching z końmi porusza się w obszarach dostępnych niewerbalnie i werbalnie – dodaje.

I podaje przykład: – Uważność – kamień milowy każdego przywództwa. Co zauważam jako lider? Czy zauważam zmiany w otoczeniu w odpowiednim czasie? Konie są mistrzami w tym obszarze. Standardowo jako ludzie posługujemy się już wcześniej zdobytą wiedzą i ekspertyzą. Nie zdaje się ona na wiele w nieustannie zmieniającej się gospodarce. Zmierzanie się z rzeczywistością, a nie tym, co wydaje mi się, że jest rzeczywistością, jest pierwszą umiejętnością lidera, której oczekują i szukają konie – opowiada Wiatrowska.

– Jeśli wczoraj zagrożenie dla stada było z pobliskiego lasu, nie oznacza to, że dzisiaj też będzie nadchodziło z tej strony. Koń coachuje lidera w tym obszarze, zanim mu zaufa. W łączności z rzeczywistością. W umiejętności bycia „tu i teraz" i pobierania informacji z otoczenia zarówno w obszarze materii, emocji i energii. Większość tych informacji jest pozawerbalnych, tj. nie wiemy, że je pobieramy. Ale kierujemy się nimi w działaniu. W zwykłym coachingu większość trzeba obgadać. Z końmi się działa, wyciąga wnioski (w tym na poziomie nieświadomym) i znowu działa. Czasami po dobrym coachingu z koniem lider po prostu mówi: „Już wiem" – wskazuje Wiatrowska.

– Koń ważący ponad pół tony może współpracować z człowiekiem na zasadzie dobrowolności i wybrać jego przywództwo. Menedżer, który przekona konia do takiego współdziałania, może później wykorzystywać ten sam rodzaj energii do kierowania ludźmi – mówi Anna Zdzieszyńska, coach z wieloletnim doświadczeniem, współwłaścicielka marki EQUUSMIND i stajni OPTiBUR.

– Top menedżerowie cenią sobie możliwość otrzymywania natychmiastowej informacji zwrotnej bez zbędnej interpretacji. Koń nie zna pozycji społecznej szkolonego, nie kalkuluje, jak w sposób właściwy sprzedać mu nieciekawe informacje – wskazuje Zdzieszyńska.

Coach doskonały

– Koń jest coachem doskonałym. Nieskażonym. Nie musi się uczyć, jak nie nazywać i nie oceniać – bo z natury tego nie robi. Nie oszukasz go pewną siebie miną lub sprytnym zabiegiem. Koń nie analizuje tego, co mu powiedziałeś wczoraj. Nie zastanawia się, z czym przyjdziesz do niego jutro. Jest z tobą w stanie „TERAZ i TU", którego możesz doświadczać w nieskończoność. Każde TU i TERAZ przy koniu jest cegiełką, która buduje ciebie – wskazuje Marta Stasiełowicz z EquiEducation, coach i facylitator warsztatów Horse Assisted Education odbywających się w kameralnym ośrodku w otulinie Puszczy Kampinoskiej.

W pracy z końmi najważniejsza jest relacja – nie tresura. Na początku można sobie wyznaczać najrozmaitsze cele, które chcemy udoskonalić, np. zarządzanie zespołem, efektywne wykorzystywanie czasu itp., a koń i tak zweryfikuje je podczas pierwszego szkolenia.

Koń traktuje człowieka jako całość. Nie istnieją dla niego cele szkoleniowe, tylko konkretne zachowania człowieka, który z nim pracuje. To bardzo ważne, ponieważ mowa ciała szkolonego, tembr głosu i gesty mogą pokazać, że jego problemy mają źródło w zupełnie innym obszarze i tam należy szukać rozwiązania.

Menedżer wybierający się na coaching z koniem musi pamiętać, że szkolenie nie jest o koniach, ale o nim samym i zespoke, którym on dowodzi. Koniom należy się taki sam szacunek jak ludziom, ponieważ to konie są współtwórcami szkolenia. Wielu dyrektorów dużych firm podchodzi do koni w sposób wyniosły i lekceważący – to błąd, który już na starcie utrudnia dobrą komunikację i współpracę ze zwierzęciem.

Jasna komunikacja

– Kontakt menedżera z koniem podczas realizacji wspólnych celów, stanowi metaforę relacji w pracy. Konie oprócz tego, że są piękne, są dużymi i silnymi zwierzętami. Oczekują jasnej komunikacji – mówi Agnieszka Długołęcka-Kurzyk, coach ICC i trener European Association for Horse Assisted Education, współwłaścicielka coaching-online.pl. – Zdolność do wpływu na to zwierzę wymaga całkowitej spójności wewnętrznej, uwagi na język ciała oraz ton głosu. Jeśli menedżer nie jest pewien, co chce zrobić – koń po prostu nie zareaguje. Ta forma rozwoju niewątpliwie pomaga pokonać obawy i umocnić pewność siebie – dodaje Długołęcka-Kurzyk.

Sesja coachingowa w stadninie Anny Zdzieszyńskiej trwa zazwyczaj ok. 5 godzin, męczy to zarówno zwierzę, jak i człowieka. Dlatego niezwykle ważne jest, by trening odbywał się w odpowiednich warunkach.

Zdarzają się kluby, w których kilkanaście koni stoi osiodłanych, cały dzień czekając na klienta. Nawiązanie przyjaznych relacji jest w takich warunkach bardzo trudne. Poza tym zestresowane i zmęczone zwierzę nie przekaże tak dokładnej informacji zwrotnej. Zdenerwowany koń zrzuca z siebie jeźdźca o wiele częściej niż wyluzowany.

– Odwiedzający nas klienci muszą wiedzieć, że cały dzień mamy zarezerwowany tylko dla nich. Kiedy ktoś czuje się zmęczony sesją, może odpocząć przed kominkiem, spróbować naszej kuchni lub rozpalić ognisko i poczuć się jak na wsi. Przyjeżdżają do nas całe rodziny, dlatego otworzyłyśmy specjalną ofertę nauki jazdy dla dzieci – mówi wspólniczka Anny Zdzieszyńskiej z EQUUSMIND Małgorzata Jurczak.

– Proszę zaznaczyć, że naszych koni nie traktujemy jak maszynki do zarabiania pieniędzy – dodaje pan Bernard, masztalerz z kilkudziesięcioletnim stażem. – W czasach, kiedy ja zaczynałem pracę w stadninach, koń to była świętość. Starzy koniuszy uczyli mnie, że do stajni wchodzi się ogolonym, wystrzyżonym i w mundurze. Kiedy w bitwie ranny był człowiek i koń, to również zajmowano się koniem. Dziś ten etos zamiera. Nie zmienia się co dzień ściółki w boksie, oszczędza się na sianie, skraca się koniom przerwy na odpoczynek, bo liczy się tylko zysk.

Każda sesja treningowa w EQUUSMIND rejestrowana jest kamerą. – Chodzi o to, by osoba szkolona mogła minuta po minucie przyjrzeć się swoim reakcjom i zachowaniom. Często się zdarza, że ludzie doznają szoku, widząc swoją bezradność i nieracjonalne zachowania wobec konia. Takie godzinne przyjrzenie się swoim reakcjom tłumaczy człowiekowi więcej niż kilka sesji tradycyjnego coachingu – tłumaczy Jurczak.

Coaching z końmi ma tę jeszcze zaletę, że zdobyta wiedza utrwala się o wiele głębiej od innych metod szkoleniowych. Jest to doświadczenie, w którym nie ma żadnego scenariusza, zachowania koni są szczere i w wielu sytuacjach nieprzewidywalne.

Rodzi to wiele emocji, które na długo zapadają w pamięć, a ich „przetrawienie" prowokuje do chęci zmiany zachowania. Zaproponowane sobie samemu zmiany są trwałe właśnie dlatego, że doświadczenie ze zwierzęciem jest tak mocne.

Trafić na dobrą firmę szkoleniową nie jest dziś łatwo. Polska Izba Firm Szkoleniowych szacuje, że istnieje u nas od 3 do 12 tys. podmiotów świadczących szkolenia dla biznesu.

Pieniądze z UE przeznaczone na rozwój zasobów ludzkich z jednej strony przyczyniły się do rozwoju branży, z drugiej obniżyły standardy. W ramach Europejskiego Funduszu Społecznego UE wydała w latach 2007–2013 na doskonalenie polskich pracowników niemal 16 mld zł.

Pozostało 95% artykułu
Praca
Firmowy Mikołaj częściej zaprosi pracowników na świąteczną imprezę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Praca
AI ułatwi pracę menedżera i przyspieszy karierę juniora
Praca
Przybywa doświadczonych specjalistów wśród freelancerów
Praca
Europejski kraj podnosi wiek emerytalny. Zmiany już od 1 stycznia 2025
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Praca
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!