Coach doskonały
– Koń jest coachem doskonałym. Nieskażonym. Nie musi się uczyć, jak nie nazywać i nie oceniać – bo z natury tego nie robi. Nie oszukasz go pewną siebie miną lub sprytnym zabiegiem. Koń nie analizuje tego, co mu powiedziałeś wczoraj. Nie zastanawia się, z czym przyjdziesz do niego jutro. Jest z tobą w stanie „TERAZ i TU", którego możesz doświadczać w nieskończoność. Każde TU i TERAZ przy koniu jest cegiełką, która buduje ciebie – wskazuje Marta Stasiełowicz z EquiEducation, coach i facylitator warsztatów Horse Assisted Education odbywających się w kameralnym ośrodku w otulinie Puszczy Kampinoskiej.
W pracy z końmi najważniejsza jest relacja – nie tresura. Na początku można sobie wyznaczać najrozmaitsze cele, które chcemy udoskonalić, np. zarządzanie zespołem, efektywne wykorzystywanie czasu itp., a koń i tak zweryfikuje je podczas pierwszego szkolenia.
Koń traktuje człowieka jako całość. Nie istnieją dla niego cele szkoleniowe, tylko konkretne zachowania człowieka, który z nim pracuje. To bardzo ważne, ponieważ mowa ciała szkolonego, tembr głosu i gesty mogą pokazać, że jego problemy mają źródło w zupełnie innym obszarze i tam należy szukać rozwiązania.
Menedżer wybierający się na coaching z koniem musi pamiętać, że szkolenie nie jest o koniach, ale o nim samym i zespoke, którym on dowodzi. Koniom należy się taki sam szacunek jak ludziom, ponieważ to konie są współtwórcami szkolenia. Wielu dyrektorów dużych firm podchodzi do koni w sposób wyniosły i lekceważący – to błąd, który już na starcie utrudnia dobrą komunikację i współpracę ze zwierzęciem.
Jasna komunikacja
– Kontakt menedżera z koniem podczas realizacji wspólnych celów, stanowi metaforę relacji w pracy. Konie oprócz tego, że są piękne, są dużymi i silnymi zwierzętami. Oczekują jasnej komunikacji – mówi Agnieszka Długołęcka-Kurzyk, coach ICC i trener European Association for Horse Assisted Education, współwłaścicielka coaching-online.pl. – Zdolność do wpływu na to zwierzę wymaga całkowitej spójności wewnętrznej, uwagi na język ciała oraz ton głosu. Jeśli menedżer nie jest pewien, co chce zrobić – koń po prostu nie zareaguje. Ta forma rozwoju niewątpliwie pomaga pokonać obawy i umocnić pewność siebie – dodaje Długołęcka-Kurzyk.
Sesja coachingowa w stadninie Anny Zdzieszyńskiej trwa zazwyczaj ok. 5 godzin, męczy to zarówno zwierzę, jak i człowieka. Dlatego niezwykle ważne jest, by trening odbywał się w odpowiednich warunkach.