W przepisach o emeryturach i rentach jest niebezpieczna luka działająca na korzyść budżetu państwa, a na niekorzyść emerytów.
Czytaj także: Emerytury: Trybunał chce podwyżek dla wszystkich kobiet z rocznika '53
Chodzi o skutki wyroku TK z 6 marca 2018 r. (P 20/16). Przewiduje on, że kobiety z rocznika 1953 r., które przed 2009 r. przeszły na wcześniejszą emeryturę, po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego mają prawo do bardzo korzystnego przeliczenia ich świadczenia. ZAakład Ubezpieczeń Społecznych odmawia jednak tego przeliczania, powołując się na art. 146 kodeksu postępowania administracyjnego. Z tego przepisu wynika, że jeśli od wydania decyzji ZUS minęło ponad pięć lat, nie ma możliwości jej zmiany. Wynika z tego, że wyrok TK zapadł za późno.
– Jest poważna luka prawna – mówi dr Sebastian Gajewski, adiunkt w Katedrze Prawa Administracyjnego Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji. – Brakuje przepisu, który jednoznacznie mówiłby, w jakim trybie wznowić postępowanie w sprawach emerytalnych po wyroku TK. Artykuł 83a ust. 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych wyłącza stosowanie przepisów o wznowieniu z kodeksu postępowania administracyjnego. Kwestie zmiany wadliwej decyzji emerytalnej kompleksowo reguluje art. 114 ustawy o emeryturach i rentach. Tymczasem Sąd Najwyższy uważa, że to jednak k.p.a. ma zastosowanie w takim przypadku. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby ZUS i sądy stosowały w tych przypadkach art. 114 ustawy emerytalnej. W tym kierunku warto zmienić przepisy.
Co zatem powinny teraz zrobić kobiety z rocznika 1953? Złożyć odwołanie od negatywnej decyzji ZUS, choć szansa na pozytywne zakończenie takiego procesu i podwyżkę świadczenia jest raczej nikła. Chyba że sąd rozpatrujący sprawę skierowałby do TK nowe pytanie o konstytucyjność ograniczenia wynikającego z art. 146 k.p.a. Składanie odwołań od decyzji ZUS odmawiających uchylenia decyzji ma obecnie jedynie taki sens, że wywrze presję społeczną i polityczną na zmianę przepisów.