Trudno dostać becikowe

Kobiety, które trafiły do lekarza po dziesiątym tygodniu ciąży, odchodzą z gminy z kwitkiem

Publikacja: 27.11.2009 06:53

Trudno dostać becikowe

Foto: www.sxc.hu

Nie cichnie szum wokół becikowego. W tym tygodniu media obiegła zapowiedź Jolanty Fedak, minister pracy, że rozważa uzależnienie jego wysokości od liczby dzieci. Ministerstwo zastrzega jednak, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły.

[srodtytul]Nie zaniedbały[/srodtytul]

Zanim resort przygotuje projekt zmian legislacyjnych, musi się zmierzyć z problemami, które pojawiły się w związku z wypłatą becikowego w myśl zasad obowiązujących od 1 listopada.

[b]Od tego czasu każdy, kto ubiega się o becikowe, musi przedstawić zaświadczenie lekarskie[/b], z którego wynika, że matka pozostawała pod opieką lekarską od dziesiątego tygodnia ciąży. Intencją było zmobilizowanie przyszłych matek do kontrolowania stanu zdrowia.

– W październiku przyjęliśmy 231 prawidłowych wniosków, a w listopadzie tylko 90. Brakowało w nich zaświadczenia lekarskiego – mówi Joanna Błachowska-Kurbiel, dyrektor Szczecińskiego Centrum Świadczeń.

Późniejsze zgłoszenie do lekarza nie zawsze wynika z winy matki. „W ciążę zaszłam w okresie karmienia pierwszego dziecka piersią. Zorientowałam się późno. Okazało się, że na wizytę u lekarza muszę czekać dwa miesiące. Poszłam prywatnie do ginekologa, ale był to już 22. tydzień ciąży. Czy ominie mnie becikowe?” – pyta czytelniczka.

Czasem trudno udowodnić wizytę. „MOPS odmówił mi becikowego, bo nie mam pieczątki za pierwszy trymestr ciąży. W tym czasie przebywałam za granicą. Trudno mi skontaktować się z tamtym lekarzem. Czy z tego powodu mam nie dostać becikowego?” – zastanawia się kolejna mama w liście do „Rz”.

[srodtytul]Wnioski do skutku[/srodtytul]

W sprawie nowych wymagań rzecznik praw dziecka interweniował w Ministerstwie Pracy. Ono zaś wystąpiło do Ministerstwa Zdrowia. „Najwięcej problemów wśród świadczeniobiorców i realizatorów świadczeń rodzinnych budzi ratio legis wprowadzenia dziesięciotygodniowego terminu, w trakcie którego kobieta powinna zgłosić się do lekarza. Ma to szczególne znaczenie, zważywszy na to, że wiele kobiet dowiaduje się o ciąży w okresie jej późniejszego zaawansowania. Jeszcze bardziej istotne jest to, że często zwłoka w wizycie u lekarza wynika nie z zaniedbania, ale z braku dostępności opieki medycznej” – czytamy w piśmie Marka Buciora, podsekretarza stanu w MPiPS, do Ewy Kopacz.

Resort pracy chciałby, aby Ministerstwo Zdrowia powiedziało, czy termin pierwszej wizyty może być późniejszy.

– Dziesiąty tydzień ciąży jest istotny z punktu widzenia zdrowia dziecka, więc z tego względu przesuwanie terminu pierwszego badania nie jest właściwe. Chcemy jednak, aby obowiązek okazywania zaświadczenia o opiece lekarskiej dotyczył wyłącznie tych kobiet, które 1 listopada były w co najwyżej dziesiątym tygodniu ciąży. W tej sprawie wystąpimy do MPiPS – zapowiada Piotr Olechno, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

A co powinni zrobić zainteresowani? [b]Jeśli kobieta dostała odmowę z gminy, bo zgłosiła się do lekarza zbyt późno, może się odwołać do samorządowego kolegium odwoławczego[/b], a następnie do sądu administracyjnego. – Wniosek o becikowe bez zaświadczenia lekarskiego pozostawimy bez rozpoznania. Nie ma decyzji, więc zamknięta jest droga odwoławcza. Zainteresowanych wzywamy do uzupełnienia wniosku w ciągu 14 dni – wyjaśnia Joanna Błachowska-Kurbiel. Na zgromadzenie dokumentów jest czas, bo o becikowe można wystąpić w ciągu 12 miesięcy od urodzenia się dziecka.

[ramka][b]Aleksandra Siemińska - Fundacja Rodzić po Ludzku[/b]

Przesunięcie terminu pierwszej wizyty ciężarnej u ginekologa to dobry pomysł. Ale to nie wystarczy. Trzeba także wprowadzić przepisy przejściowe, które rozwiążą inne kłopoty z uzyskaniem becikowego. Przede wszystkim uregulować kwestię obowiązku pozostawania pod opieką lekarską przed 1 listopada kobiet, które urodziły dzieci przed tą datą. W obecnej sytuacji można się spodziewać, że rozczarowane kobiety będę występować z odwołaniami od decyzji o becikowym. To zaś będzie nieefektywne zarówno z punktu widzenia matki, która właśnie urodziła, jak i systemu świadczeń. [/ramka]

Nie cichnie szum wokół becikowego. W tym tygodniu media obiegła zapowiedź Jolanty Fedak, minister pracy, że rozważa uzależnienie jego wysokości od liczby dzieci. Ministerstwo zastrzega jednak, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły.

[srodtytul]Nie zaniedbały[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr