Pracownik, który chce przejść na wcześniejszą emeryturę, musi najpierw zwolnić się z pracy. Takie unormowanie budzi kontrowersje. Zgodnie bowiem z art. 184 ustawy o emeryturach i rentach z FUS na wcześniejszą emeryturę mogą przejść osoby urodzone po 1948 r., jeśli 1 stycznia 1999 r. osiągnęły okres zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze gwarantujący prawo do świadczenia w niższym wieku. Jednocześnie muszą mieć okres składkowy i nieskładkowy wynoszący co najmniej 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn. Kolejnym warunkiem jest rozwiązanie umowy o pracę, zanim pracownik złoży wniosek o wcześniejsze świadczenie.
Taka regulacja budzi kontrowersje – nie daje obywatelom gwarancji, że otrzymają wcześniejszą emeryturę, jeśli rozstaną się z pracodawcą. Tak samo jest w przypadku emerytur pomostowych.
Teza, że regulacje te są niekonstytucyjne, jest jednak wątpliwa. Nie budzi natomiast wątpliwości, że potrzebna jest zmiana prawa.
Zdarzały się bowiem przypadki, w których przed rozwiązaniem stosunku pracy ubiegający się o emeryturę pomostową prosił ZUS, by obliczył mu staż. Według zakładu przepracowane w trudnych warunkach lata umożliwiały nabycie prawa do świadczenia. Po rozwiązaniu stosunku pracy i złożeniu wniosku do organu rentowego okazywało się, że staż jest niewystarczający do uzyskania emerytury pomostowej. Wcześniejsze obliczenia ZUS nie były wiążące. W rezultacie ubezpieczony zostawał bez emerytury i bez pracy.
Należałoby zmienić procedurę ubiegania się o świadczenia. Najpierw ZUS dokonywałby wiążących obliczeń stażu pracy w formie decyzji, a dopiero później ubezpieczony zwalniałby się z pracy.