– Obalamy mur, za którym korporacje zawodowe zazdrośnie strzegły swoich przywilejów. Otwarcie zawodów da nowe miejsca pracy dla młodych w Polsce, by nie musieli emigrować i szukać tej pracy za granicą – powiedział Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości i autor tzw. ustaw deregulacyjnych.
Pierwsza, która światło dzienne ujrzała w marcu ubiegłego roku, została uchwalona na ostatnim posiedzeniu Sejmu w piątek.
Zobacz, jak się zmienią wymogi dla kandydatów do określonych profesji (pdf)
Gdy Jarosław Gowin ją ogłaszał, szacował, że przyniesie ok. 100 tys. nowych miejsc pracy. Wiele osób obawiało się jednak, że sztandarowy projekt ministra przepadnie w Sejmie. Trafił on jednak do specjalnie powołanej komisji. Dzięki temu rządowe propozycje nie zostały storpedowane przez branżowe lobby. Przeciw nim protestowały jednak niektóre grupy zawodowe, co doprowadziło do drobnych korekt. Tak np. gminy liczące powyżej 100 tys. mieszkańców mogą przeprowadzać egzamin dla taksówkarzy. Rozszerzono też wymóg niekaralności wobec trenerów o przestępstwa seksualne i związane z korupcją w sporcie.
Pełne otwarcie obejmie blisko 200 zawodów. Druga transza deregulacji lada moment trafi pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów. Będzie dotyczyła otwarcia 91 zawodów. Na skierowanie do konsultacji społecznych czeka ostatnia lista, licząca 80 pozycji.