Tak orzekł Sąd Apelacyjny  w Szczecinie, rozpatrując apelację byłego pracownika leśnego. Mężczyzna, choć z wykształcenia jest technikiem leśnikiem, w wyuczonym zawodzie pracował jedynie kilka lat. Za to przez blisko cztery dekady był zatrudniony na stanowiskach pracowników leśnych,  na których wystarczą niższe kwalifikacje. Po wypadku  przyznano mu rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie przedłużył jednak mężczyźnie świadczenia. Komisja lekarska organu rentowego uznała go za zdolnego do pracy, mimo że stwierdziła u niego astmę, uszkodzenie ręki i niedosłuch. Zdaniem komisji mógł pracować w wyuczonym zawodzie.

Opinię ZUS podzielił Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim. Uznał, że schorzenia nie pozwalały zakwalifikować mężczyzny jako niezdolnego do pracy na stanowisku technika leśnika.

Korzystne dla byłego drwala rozstrzygnięcie zapadło dopiero przed sądem drugiej instancji. Stwierdził on, że znacząca dysproporcja między okresem, w którym mężczyzna pracował w formalnie wyuczonym zawodzie, a okresem zatrudnienia jako pracownik leśny wpływa na jego faktyczne predyspozycje zawodowe. Zdaniem sądu uzyskane, lecz niewykorzystywane od niemal 30 lat wykształcenie nie daje mu szans na zdobycie zatrudnienia. Powinien więc otrzymać rentę.

Sygnatura akt: III AUa 64/14