Adwokatura wskazuje, że w innych przepisach KP dotyczących urlopów związanych z rodzicielstwem (macierzyński oraz z tytułu przysposobienia) wymiar urlopu rośnie z każdym kolejnym dzieckiem aż do piątego (przy jednym porodzie/przysposobieniu). Nie ma to jednak miejsca w przypadku dni wolnych na opiekę nad dzieckiem. Tu zawsze przysługują dwa w roku (lub inaczej 16 godzin), niezależnie od liczby dzieci. Przy więcej niż dwóje, rodzic nie może poświęcić nawet jednego dnia na opiekę nad każdym z nich.
Sam tego doświadczyłem, bo mam trójkę dzieci i wiem na czym polega ten problem. Dochodzi do dyskryminacji dzieci z rodzin wielodzietnych. Nie mają one bowiem gwarancji że matka – bo nie oszukujmy się, najczęściej zajmują się tym kobiety – będzie miała jeden dzień na opiekę nad nim. Bo właśnie my patrzymy na to pod kątem praw dziecka. Stąd zdecydowaliśmy się zgłosić sprawę do Rzecznik Praw Dziecka, aby zaproponowała rozwiązanie legislacyjne w celu zmiany tego przepisu. – tłumaczy wiceprezes NRA Bartosz Grohman.
Zdaniem autorów wniosku jest to przejaw dyskryminacji, naruszający art. 32 Konstytucji. Co więcej takie nierówne traktowanie nie jest – według adwokatury – ani proporcjonalne, ani prawnie uzasadnione, ani nie ma związku z istotnymi konstytucyjnie wartościami. Dlatego też wnioskodawcy postulują aby dostosować długość „zwolnienia od pracy na czas opieki” do liczby dzieci w rodzinie.
Czytaj więcej
Tylko 4 proc. uprawnionych mężczyzn korzysta z urlopu rodzicielskiego. A to i tak skokowy wzrost. Tak wynika z danych ZUS, które poznała „Rzeczpospolita”.
Propozycja dnia na opiekę nad każdym dzieckiem
-Nasze rozwiązanie na poprawienie tej sytuacji jest bardzo proste – przyznać minimum dwa dni opieki, albo co najmniej jeden na każde dziecko. To byłby faktyczny element polityki prorodzinnej oraz eliminacja dyskryminacji. – wskazuje Bartosz Grohman - Zastanawiamy się, czemu ludzie nie chcą mieć dzieci – i to jest jeden z powodów. Nasza propozycja nie zrujnuje budżetu ani firm, ani przedsiębiorstw państwowych, ani administracji publicznej. A pokaże, że dla państwa każde dziecko się liczy. My jako praktycy dostrzegamy takie problemy i staramy się zwracać na nie uwagę prawodawcy. – podkreśla.