Praca na zleceniu wliczy się do stażu. Co zyska zatrudniony?

Zaliczanie do stażu okresów pracy na zleceniu i działalności zapowiedziała minister rodziny pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz- Bąk. Taka zmiana oznaczać będzie dodatkowe koszty dla firm.

Publikacja: 20.02.2024 02:03

Praca na zleceniu wliczy się do stażu. Co zyska zatrudniony?

Foto: Adobe Stock

W rozmowie z „Rz” nr 29/2024 minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przyznała, że problemem jest niedostateczna lub w ogóle niepodejmowana walka z takimi patologiami rynku pracy, jak uśmieciowienie zatrudnienia.

„Jedną z konsekwencji takiego stanu jest staż pracy osób, które przez 10–20 lat pracowały na umowę zlecenie albo były na jednoosobowej działalności gospodarczej. Państwo traktuje je jak osoby, które nic nie robiły. I nie wlicza im tego produktywnego czasu do stażu pracy”- mówiła szefowa resortu.

Zadeklarowała jednocześnie rozpoczęcie prac, w celu uregulowania tej sytuacji.

Definicja stażu pracy do zmiany

Jaki ma na to pomysł? Zdefiniowanie stażu pracy na nowo. Tak, aby zaliczały się do niego okresy zatrudnienia w oparciu o umowy cywilnoprawne czy na jednoosobowej działalności gospodarczej.

Ten postulat padł także na posiedzeniu plenarnym Rady Dialogu Społecznego, które odbyło się w ubiegłym tygodniu.

- Przedstawiciele resortu wskazali, że chodzi o staż pracy, a nie ubezpieczeniowy (emerytalny) – wyjaśnia Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Co to w praktyce oznacza?

Jak przypomina ekspert, staż pracy ma wpływ m.in. na długość urlopu, wysokość dodatku za wysługę lat czy uprawnienie do nagrody jubileuszowej. Nie ma natomiast znaczenia w kontekście emerytalnym. Nawet przy zatrudnieniu na umowach cywilnoprawnych (poza umową o dzieło) uprawnienia do świadczeń są nabywane.

Zmiany w stażu pracy to koszty dla firm

Zdaniem Łukasza Kozłowskiego, propozycja zmiany zasad uwzględniania stażu pracy będzie wymagała konsultacji po przedstawieniu projektu zmian legislacyjnych.

- Należy uwzględnić różne aspekty, zarówno wpływ na pracodawców, ich obowiązki i ponoszone przez nich koszty, jak również perspektywę pracowników - wyjaśnia ekspert.

Z drugiej strony, jak wskazuje, takie różnicowanie ze względu na formę zatrudnienia nie do końca przystaje do obecnej sytuacji na rynku pracy.

- Uniemożliwia to na przykład takim osobom dostęp do miejsc pracy, gdzie jest wymagany określony staż, ale w ramach stosunku pracy - dodaje.

Czytaj więcej

Projekt Lewicy powiela błędy. Emerytury stażowe dostaną nie tylko spracowani

W ocenie eksperta, warto zastanowić się nad zmianami w tym zakresie.

Na ten problem w przeszłości zwracał już uwagę m.in. rzecznik praw obywatelskich.

"Główną różnicą między prowadzącym działalność gospodarczą, a osobą w stosunku pracy jest to, że pracownik wykonuje ściśle określone obowiązki na polecenie i pod nadzorem przełożonego. Z kolei osoba na działalności decyduje o organizacji i zakresie obowiązków samodzielnie. Można zatem argumentować, że prowadzenie firmy może zwiększać efektywność pracownika bardziej niż praca na etacie, wykształcając decyzyjność i samodzielność. Dlatego zasady dostępu do stanowisk wymagających potwierdzonego doświadczenia zawodowego powinny być takie same, niezależnie od prawnej i organizacyjnej formy wcześniejszej pracy" - wskazywał RPO w swoim wystąpieniu (sygn. III.7040.140.2021.JP).

Resort rodziny kierowany wówczas przez Marlenę Maląg był przeciwny takiemu rozwiązaniu m.in. ze względu na zwiększenie obciążeń finansowych firm.

- Natomiast w kontekście zjawiska wypychania na umowy cywilnoprawne lub działalność gospodarczą, taka zmiana jest jednak raczej naprawianiem skutków występowania tych zjawisk w przeszłości, aniżeli rozwiązaniem mającym potencjał do przeciwdziałania mu w przyszłości. Dlatego potrzebujemy również dyskusji na temat rozwiązań systemowych, obejmujących również ubezpieczenia społeczne i system podatkowy - mówi Łukasz Kozłowski.

Dodatkowe obciążenie finansowe firm

Dr Tomasz Lasocki z WPiA UW jest przychylny takiemu rozwiązaniu, chociaż przyznaje, że z perspektywy firm będzie to oznaczać dodatkowe obciążenie finansowe.

Z drugiej strony już teraz nowy pracodawca musi uwzględniać wcześniejsze zatrudnienie na umowie o pracę. -Przez dekady wykształciliśmy tak różnorodne formy zatrudnienia, że dzisiaj niesprawiedliwe byłoby różnicowanie uprawnień na podstawie tego czy zdobywaliśmy doświadczenie zawodowe na podstawie tej czy innej formy prawnej – mówi.

W jego ocenie, skoro przez lata nie potrafiliśmy uporządkować rynku na tyle, by mieć pewność, że każda praca wykonywana w warunkach faktycznego podporządkowania i kierownictwa oznacza zatrudnienie pracownicze, to tym bardziej musimy poszukiwać rozwiązań takich, jak zaproponowało ministerstwo.

W rozmowie z „Rz” nr 29/2024 minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przyznała, że problemem jest niedostateczna lub w ogóle niepodejmowana walka z takimi patologiami rynku pracy, jak uśmieciowienie zatrudnienia.

„Jedną z konsekwencji takiego stanu jest staż pracy osób, które przez 10–20 lat pracowały na umowę zlecenie albo były na jednoosobowej działalności gospodarczej. Państwo traktuje je jak osoby, które nic nie robiły. I nie wlicza im tego produktywnego czasu do stażu pracy”- mówiła szefowa resortu.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów