Jest to konsekwencja wyroku Trybunału Konstytucyjnego (Trybunał) z 23 października 2007 r. uznającego, iż gorsze traktowanie mężczyzn w prawie do wcześniejszej emerytury stanowi niedopuszczalną dyskryminację (patrz: poprzedni tekst w „Rz” z 4 grudnia). A konkretniej, że przepis art. 29 ust. 1 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (ustawa) jest niezgodny z art. 32 i 33 konstytucji w zakresie, w jakim nie przyznaje prawa do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym mężczyźnie, który (odpowiednio jak kobieta, która nabywa to prawo po osiągnięciu 55 lat i co najmniej 30-letniego okresu składkowego i nieskładkowego) osiągnął 60 lat i co najmniej 35-letni okres składkowy i nieskładkowy. Jednocześnie Trybunał orzekł, że przepis ten traci moc obowiązującą z upływem 12 miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw, tj. 31 października 2008 r., gdyż wyrok został opublikowany w DzU nr 200 z 30 października 2007 r. Niewątpliwie Trybunał uczynił tak, biorąc pod uwagę zobowiązujący charakter orzeczenia, wagę społeczną zakwestionowanej regulacji i poważne skutki finansowe wyroku dla budżetu państwa.
Odroczenie daty utraty mocy obowiązującej przepisu art. 29 ust. 1 ustawy – ze względu na treść art. 8 i art. 178 ust. 1 konstytucji – w praktyce sądów stosujących to prawo nie ma jednak decydującego znaczenia, gdyż w momencie ogłoszenia wyroku Trybunału nastąpiło uchylenie domniemania jego konstytucyjności, w który ustawodawca wyposaża każdy wydany przez siebie akt prawny. W konsekwencji fakt ten musi być obecnie uwzględniany w toczących się postępowaniach sądowych bez względu na datę formalnego usunięcia z obrotu prawnego zakwestionowanego przez Trybunał przepisu.Przepisy konstytucji stanowią, że orzeczenia Trybunału mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne (art. 190 ust. 1 i 2), a ponadto w sprawach wymienionych w art. 189 podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu we właściwym organie urzędowym. Z kolei zgodnie z art. 190 ust. 3 werdykt Trybunału wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, lecz może on określić inny termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego. Z przepisów tych wynika, że sądy są związane orzeczeniem Trybunału stwierdzającym, że dany przepis jest niekonstytucyjny.
Sądy są związane orzeczeniem Trybunału stwierdzającym, że dany przepis jest niekonstytucyjny
W orzecznictwie Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego dominuje pogląd, że Trybunał orzeka o prawie, sąd natomiast o indywidualnym stosunku społecznym, jednak z art. 178 ust. 1 konstytucji wynika, że sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji i ustawom. W powiązaniu z treścią art. 8 ust. 1 ustawy zasadniczej, który stanowi, że konstytucja jest najwyższym prawem RP, wynika zatem, że według jej przepisów i z punktu widzenia zgodności z nią należy oceniać akty normatywne podlegające zastosowaniu w konkretnej sprawie, co w konsekwencji oznacza, iż sąd powinien odmówić zastosowania przepisów niezgodnych z konstytucją przy rozpoznawaniu danej sprawy.
Należy przy tym pamiętać, że sądy powszechne mają kompetencje do samodzielnego i autorytatywnego stwierdzenia niekonstytucyjności ustawy w związku z podejmowaniem rozstrzygnięcia w konkretnej sprawie. Sądy są nie tylko uprawnione do samodzielnej oceny, czy akt niższego rzędu niż ustawa jest zgodny z ustawą i konstytucją, ale w razie stwierdzenia niezgodności mogą odmówić jego zastosowania w konkretnej sprawie. Tak rozumiane bowiem uprawnienia sądów nie naruszają jakościowo odmiennych uprawnień Trybunału, istniejących poza konkretną sprawą, w zakresie orzekania o zgodności z ustawą zasadniczą aktów niższej rangi.