Reklama

Wenezuela: Dziennikarz zatrzymany po pokazaniu Maduro wideo z nastolatkami szukającymi jedzenia w śmieciarce

Dziennikarz stacji Univision Jorge Ramos i jego ekipa zostali zatrzymani w poniedziałek w czasie wywiadu z prezydentem Wenezueli Nicolasem Maduro. Nagrania przez nich wykonane i ich sprzęt zostały skonfiskowane.

Aktualizacja: 26.02.2019 06:38 Publikacja: 26.02.2019 06:23

dziennikarz Jorge Ramos

dziennikarz Jorge Ramos

Foto: AFP

qm

Incydent miał miejsce w poniedziałek wieczorem, kiedy Ramos i jego ekipa znajdowali się w Pałacu Miraflores, siedzibie prezydenta oraz rządu w Caracas. Dziennikarze znajdowali się tam w związku z wywiadem z Maduro, który przez społeczność międzynarodową wzywany jest do ustąpienia.

Ramos powiedział, że po około 15 minutach rozmowy zapytał prezydenta o kryzys humanitarny w jego kraju i pokazał wideo, na którym można było zobaczyć nastolatków, szukających jedzenia w śmieciarce (na wideo od 0:14).

Po pokazaniu nagrania Maduro przerwał wywiad. Inny urzędnik powiedział, że rozmowa nie była autoryzowana i zabrał sprzęt dziennikarzy.

Ramos i jego pięciu kolegów odzyskali wolność po ok. 2,5 godziny. Według agencji Reuters, jeszcze we wtorek mają być deportowani z Wenezueli.

Reklama
Reklama

Minister ds. komunikacji Wenezueli Jorge Rodriguez nazwał zdarzenie "pokazem amerykańskiego Departamentu Stanu". "Nie będziemy częścią tego taniego show" - powiedział.

Univision to amerykańska telewizja, nadająca po hiszpańsku.

Maduro jest wzywany do ustąpienia po tym, jak tymczasowym prezydentem ogłosił się przywódca opozycji Juan Guaido. Za przywódcę uznały go dziesiątki krajów na całym świecie, w tym Stany Zjednoczone.

Polityka
Precedensowy wyrok w Brazylii. Jair Bolsonaro skazany na wieloletnie więzienie
Polityka
Białoruś uwolniła kilkudziesięciu więźniów. Wśród zwolnionych są Polacy
Polityka
Albański rząd będzie miał ministra całkowicie odpornego na łapówki i naciski
Polityka
Amerykanie trafili pociskiem Hellfire w UFO? Odtajniono nowe nagranie
Polityka
Nepal: 25 ofiar „protestu pokolenia Zet”. Protestujący wskazują „swoją” premier
Reklama
Reklama