Reklama

Tunezja wybiera prezydenta. Zostali tylko populiści

W drugiej turze wyborów prezydenckich spotkają się kandydaci spoza głównego nurtu politycznego. Nie musi to oznaczać poważnych zmian w jedynym demokratycznym kraju arabskim.

Publikacja: 17.09.2019 21:00

Kais Saied, prawnik (z lewej) i Nabil Karui, właściciel telewizji (z prawej)

Kais Saied, prawnik (z lewej) i Nabil Karui, właściciel telewizji (z prawej)

Foto: AFP

Obaj to populiści i outsiderzy. Kais Saied nie należy do żadnej partii, Nabil Karui powołał swoją w związku z wyborami. To oni w niedzielę uzyskali najwięcej głosów w pierwszej turze i zmierzą się w drugiej, która nie wiadomo jeszcze, kiedy się odbędzie. Ale nie później niż 23 października.

56-letni Karui, właściciel telewizji Nesma, kandydował z aresztu. Trafił tam miesiąc przed wyborami z zarzutami prania brudnych pieniędzy i unikania płacenia podatków. – Nie jest to zgodne z zasadami wolnych wyborów – mówił „Rzeczpospolitej” w przeddzień pierwszej tury Abd ar-Rauf Unajes, emerytowany dyplomata, który po rewolucji z przełomu 2010 i 2011 roku był krótko szefem MSZ. Choć jest zdecydowanie krytyczny wobec Karuiego, podkreślając, że nie ma on programu politycznego, ogranicza się do populistycznych haseł.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Polityka
Norwegia: Lewica wygrywa, ale prawica rośnie w siłę
Polityka
Premier Francji przegrał. Francuzom trudno jest pożegnać życie ponad stan
Polityka
Xi Jinping i jego sojusznicy: przywódcy dożywotni i dziedziczni
Polityka
Francja. Upadł rząd François Bayrou. Czy Macron mianuje kolejnego premiera?
Polityka
Najludniejszy stan Australii zakazuje wycinki lasów. Powstanie Wielki Park Narodowy
Reklama
Reklama