W obozie władzy – jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej" – na różnych szczeblach narasta przekonanie, że chaos dotyczący praworządności jest dla Andrzeja Dudy coraz bardziej niekorzystny w perspektywie zbliżających się wyborów prezydenckich. – Niektórzy koalicjanci wykorzystują moment, by budować własną tożsamość i „grać na siebie" – słyszymy od polityków PiS, którzy krytycznie oceniają sobotnią konwencję Solidarnej Polski, w trakcie której padły ostre słowa i zapowiedź kolejnych zmian w wymiarze sprawiedliwości.
czytaj także: Dlaczego Andrzej Duda podpisał ustawę represyjną?
Przed skutkami sporu o sądownictwo ostrzega m.in. wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin. Wprost o swoich obawach mówił w rozmowie z „Do Rzeczy". Przestrzegał przed możliwymi niekorzystnymi decyzjami wyborców niezdecydowanych.
– Ich głos zarówno w wyborach prezydenckich, jak i wszystkich następnych, będzie rozstrzygający. Profesjonalna polityka powinna być oparta nie o myślenie życzeniowe, ale o badania. A nie znam takich, które wskazywałyby, że eskalacja konfliktu wokół sądownictwa może nam przysporzyć poparcia niezdecydowanych – powiedział Gowin.
Najnowszy sygnał odebrany jako niepokojący w różnych ośrodkach Zjednoczonej Prawicy to sondaż poparcia, który „Rzeczpospolita" opublikowała w poniedziałek. PiS ma tam tylko 35,9 proc. To kolejny spadek w tym badaniu. Jest łączony przez naszych rozmówców z coraz większą temperaturą sporu wokół sądownictwa. W Zjednoczonej Prawicy jest obawa, że spadki zwiastują kłopoty dla prezydenta, zwłaszcza w II turze wyborów. Prezydent ma w naszym badaniu dużo wyższe (43 proc.) notowania niż jego własny obóz polityczny.