Ponad 180 posłów poprzedniej kadencji, którzy nie dostali się ponownie do Sejmu, powinno do 5 grudnia rozliczyć się z ryczałtów przekazywanych im na biura poselskie. Ale w Sejmie ciągle nie ma dokumentów od ponad połowy z nich.
Jak byli parlamentarzyści tłumacza opóźnienia?
– Jestem w trakcie rozliczeń. Zakończę je w najbliższych dniach – słyszymy od Krzysztofa Sikory, byłego posła Samoobrony. Sikora przyznaje, że rozliczenie biura nie jest dla niego w tej chwili priorytetową sprawą. – Mam obecnie ważniejsze rzeczy na głowie– dodaje.
Nie rozliczył się także Krzysztof Filipek, również były poseł Samoobrony. – Dokumenty mam już zebrane, ale ostatecznego rozliczenia jeszcze nie dokonałem. Zrobię to lada moment – zapowiada. Andrzej Fedorowicz, były poseł LPR, dokumentację też ma już zgromadzoną. Do Warszawy jej jednak nie przekazał. – Jestem teraz zbyt pochłonięty obowiązkami zawodowymi – opowiada.
Urzędnicy Kancelarii Sejmu podejrzewają, że w rzeczywistości powodem zwłoki jest chęć zaoszczędzenia ok.