Poparcie dla dwóch wielkich partii zmieniło się przez ostatnie dwa tygodnie nieznacznie. PO straciła 1 pkt proc. poparcia, PiS – 2 pkt proc. Może to być wynik pogorszenia się społecznych nastrojów. W tym czasie wszystkie serwisy informacyjne podawały wiadomości o kryzysie finansowym w USA, który zaczął się przenosić do Europy.

Z kolei z Komisji Europejskiej dotarła informacja, że dwie polskie stocznie mają znikome szanse na ratunek. Winą za przypuszczalne fiasko negocjacji mogła być obarczana przez wyborców rządząca Platforma

Trwał też bój rządu z PZPN. W ostatnim dniu, w którym przeprowadzano sondaż, okazało się, że Ministerstwo Sportu zawarło ze związkiem piłkarskim kompromis faktycznie oznaczający zwycięstwo PZPN. Gdyby ta walka została przez rząd PO wygrana, jej notowania mogłyby wzrosnąć.

Być może zaniepokojenie sytuacją gospodarczą sprawiło, że Polacy odsunęli się jeszcze bardziej od niewielkich partii. Ani SLD, ani PSL nie przekroczyłyby progu wyborczego.

21 proc. ankietowanych twierdzi, że chce głosować, ale nie wie, na kogo. Gdyby część z nich zdecydowała się poprzeć lewicę i ludowców, to obie partie znalazłyby się jednak w Sejmie.