Niezapłacone rachunki z kart kredytowych (np. 6292 dol. w Chase Manhattan Bank), prywatne pożyczki i nieuregulowane rachunki szpitalne doprowadziły do kilkunastu wyroków sądowych, jakie zapadły wobec Andrzeja Czumy w USA.
Dzisiejszy minister sprawiedliwości mieszkał tam w latach 1986 – 2006. Jako pierwsza o jego długach poinformowała wczoraj „Polityka” w wydaniu online.
Także do redakcji „Rz” członkowie amerykańskiej Polonii przesłali kopie wyroków sądowych z Chicago. Kontaktowaliśmy się też z ludźmi, którzy twierdzą, że zostali przez ministra naciągnięci lub pomówieni. To m.in. Krzysztof Koch, pierwszy pracodawca Czumy w USA, i Mieczysław Klasa, który dług Czumy egzekwował w sądzie.
– Podejrzewam, że opuścił Amerykę ze względu na długi – mówi Piotr Dąbrowski z portalu Progress for Poland. Od lat działa na rzecz PO w USA. Twierdzi, że o wątpliwościach wobec Czumy informował liderów partii.
Przesłaliśmy dokumenty Andrzejowi Czumie z prośbą o komentarz. W jego imieniu odpowiedział syn Krzysztof, który jest jednocześnie jego społecznym asystentem. Zaprzeczył, by ojciec nie spłacił długów.