Notatka z rozmowy Donalda Tuska z Andersem Rasmussenem miałaby rozstrzygnąć spór między rządem i Pałacem Prezydenckim. Premier zarzuca Lechowi Kaczyńskiemu, że poparł kandydaturę Duńczyka na stanowisko sekretarza generalnego NATO wbrew rządowi. Wcześniej w mediach pojawiały się informacje, że kandydatem jest też Radosław Sikorski, szef MSZ.
Dziwi mnie, że premier publicznie krytykuje prezydenta i jako pierwszy zaczął ten spór - Dariusz Rosati, eurodeputowany
– Rząd nigdy oficjalnie nie zgłosił Sikorskiego jako kandydata, w trakcie wizyty nie przekazano mi oficjalnego stanowiska rządu, bo trudno za takie uznać notatkę urzędnika. A Rasmussen powiedział mi, że ma poparcie rządu i Tuska – wyliczał prezydent wczoraj na konferencji.
Rząd zaprzecza, by poparł Duńczyka. Zdaniem prezydenta rozstrzygające może być upublicznienie notatki z telefonicznej rozmowy Tuska z Rasmussenem. – Z notatki można było wywnioskować, że premier popiera Rasmussena, być może nie tak mocno, jak on sam o tym mówił – powiedział Kaczyński. O ujawnienie notatki wystąpił do Kancelarii Premiera Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta.
Kancelaria Premiera konsultowała się z MSZ, czy może dokument pokazać. – Nie ujawnimy go – powiedział Sławomir Nowak, szef gabinetu premiera, w programie TVP 2 „Tomasz Lis na żywo”. I zapewnił: – W żadnym momencie nie pojawiła się odpowiedź na pytanie postawione przez Rasmussena, czy Polska poprze jego kandydaturę. Tusk nie odpowiedział, czy udziela takiego poparcia w tym momencie. Stwierdził za to, że Polska też jest zainteresowana tym stanowiskiem – mówił Nowak, zapewniając, że nie zdradza treści notatki, którą sporządzał, lecz mówi o rozmowie, przy której był.