Reklama

Polityczny skok na NIK?

Kontrowersyjny projekt ustawy. O wyborze wiceprezesów może decydować marszałek Sejmu, a Izbę będzie kontrolować zewnętrzny audytor. To cios w niezależność – grzmi opozycja

Publikacja: 04.06.2009 11:25

Polityczny skok na NIK?

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

[link=http://www.rp.pl/artykul/16,315129_Niektore_pomysly_uderzaja_w_niezaleznosc_NIK___.html]Rozmowa z prezesem NIK Jackiem Jezierskim[/link]

Projekt nowelizacji ustawy o NIK przyjęła we wtorek – większością głosów koalicji rządzącej oraz SLD – Sejmowa Komisja ds. Kontroli Państwowej.

– Siłowo przegłosowano zapisy, co do których poważne zastrzeżenia ma nie tylko PiS, ale też biuro prawne NIK, legislator sejmowy i biuro analiz sejmowych – mówi „Rz” poseł Arkadiusz Czartoryski (PiS), przewodniczący komisji.

Prace nad nowelizacją ustawy o NIK trwają od roku. Przebiegały w atmosferze konsensusu, ale miesiąc temu to się zmieniło. Poseł PO Mirosław Sekuła – wiceszef komisji i były prezes NIK, który pilotował projekt – usunął się w cień. W imieniu Platformy zaczął występować poseł Marek Cebula.

Jego propozycje budzą kontrowersje. Wiceprezesem NIK będzie mógł zostać każdy, niezależnie od kwalifikacji. Jak to możliwe?

Reklama
Reklama

Wiceszefów Izby powołuje marszałek Sejmu na wniosek prezesa NIK. Projekt otwiera jednak furtkę: jeśli marszałek w ciągu trzech miesięcy nie powoła osoby wskazanej przez szefa Izby, po tym czasie może mianować własnego kandydata.

– Niepotrzebna jest do tego zgoda i akceptacja prezesa NIK. Może on więc dostać zastępców z politycznego nadania – mówi Czartoryski. – To upolitycznienie NIK. Marszałek jest z wyboru politycznego. Kto zagwarantuje, że nie mianuje polityka?

– Jeśli prezes nie dogada się z marszałkiem co do kandydatury wiceprezesa, ktoś musi przeciąć spór. W przypadku pata, decyzję ma podjąć marszałek – broni pomysłu Sekuła.

– Chciałbym przestrzec: nie zawsze marszałkiem będzie osoba, tak jak obecnie, dobrze rozumiejąca, jak ważna dla demokratycznego ładu jest niezależność kontroli państwowej. Co się wówczas stanie? – pyta prezes NIK Jacek Jezierski.

Wiceprezesów ma być trzech, wybieranych na pięć lat. Kto może nimi zostać? Każdy, bo w projekcie nie ma słowa o wymogach stawianych kandydatowi. Może być to osoba np. z wykształceniem podstawowym czy podejrzana o przestępstwo. Odwołać wiceprezesa można, gdy prawomocnie skaże go sąd. Wiceszef NIK, przeciw któremu toczy się sprawa karna, może pełnić funkcję do czasu wyroku. – Według przyjętej nowelizacji wiceprezesi są praktycznie nieusuwalni – twierdzi Czartoryski.

– Prezydentowi też nie stawia się wymogów dotyczących kwalifikacji. Trzeba zaufać rozsądkowi. Chcemy wiceprezesów wyciągnąć z cienia prezesa – ripostuje poseł Sekuła.

Reklama
Reklama

Ale Jezierski nie wyobraża sobie kierowania Izbą bez możliwości odwołania zastępców, nawet gdy rażąco naruszą obowiązki albo nie będą wykonywać poleceń służbowych. – To może doprowadzić do dezorganizacji i demoralizacji w NIK – przestrzega.

Inna kontrowersja: w wewnętrznych komisjach konkursowych NIK, które np. wybierają dyrektorów, ma być przedstawiciel marszałka Sejmu.

– To może być każdy. Np. działacz polityczny PO ze Szczecina – uważa Czartoryski.

Jaka jest intencja takiego zapisu? Na posiedzeniu komisji PO tego nie wyjaśniła. Kilkadziesiąt zmian przegłosowano w półtorej godziny. – Jeśli w komisji konkursowej będzie przedstawiciel marszałka, postępowanie będzie transparentne – przekonuje Sekuła.

Komisja uchwaliła też, że Najwyższa Izba Kontroli ma podlegać audytowi. Co ma sprawdzać, nie doprecyzowała.

– Prywatna zewnętrzna firma będzie kontrolowała państwowy NIK. Nie tylko np. wykonanie budżetu, ale i kwestie merytoryczne, co narusza konstytucyjną samodzielność Izby – uważa poseł Czartoryski.

Reklama
Reklama

– Audyt jest propozycją rządową, którą prezentowała minister Julia Pitera – mówi Sekuła.

– To niedobre rozwiązania i mam wątpliwości, czy są zgodne z konstytucją – ocenia prof. Andrzej Sylwestrzak z Uniwersytetu Gdańskiego, ekspert ds. kontroli administracji publicznej. – Wiceprezesi nie powinni być powoływani bez zgody prezesa NIK. Jeśli będą z określonych opcji politycznych, mogliby stworzyć państwo w państwie. NIK jest instytucją zaufania publicznego, nie rozumiem, dlaczego ma ją kontrolować zewnętrzny audytor.

[link=http://www.rp.pl/artykul/16,315129_Niektore_pomysly_uderzaja_w_niezaleznosc_NIK___.html]Rozmowa z prezesem NIK Jackiem Jezierskim[/link]

Projekt nowelizacji ustawy o NIK przyjęła we wtorek – większością głosów koalicji rządzącej oraz SLD – Sejmowa Komisja ds. Kontroli Państwowej.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Andrzej Duda w ostatnim orędziu: Nie żegnam się. Pozostaję w służbie
Polityka
Sejm podjął decyzję ws. immunitetu Antoniego Macierewicza
Polityka
Po publikacji „Rz” PiS chce odwołania Ruchniewicza. Padły słowa o zdradzie dyplomatycznej
Polityka
Pożegnalne orędzie prezydenta Andrzeja Dudy. „Spełniona prezydentura”
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama