Reklama

Ryszard Czarnecki straci mandat europosła?

Ponownego przeliczenia nieważnych głosów oddanych w wyborach do Parlamentu Europejskiego w województwie śląskim domaga się stowarzyszenie Ślązaków Zarząd Ruchu Autonomii Śląska.

Aktualizacja: 18.06.2009 20:01 Publikacja: 18.06.2009 14:08

Ryszard Czarnecki

Ryszard Czarnecki

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Jego protest wyborczy dziś ma trafić do Sądu Najwyższego. - Aż 16 tys. głosów uznano za nieważne, mógł pojawić się błąd, który skutkował tym, że mandat europosła dostał Ryszard Czarnecki, a nie Izabela Kloc - tłumaczy Jerzy Gorzelik, szef Ruchu.

Różnica 260 głosów zadecydowała o tym, że mandat dla Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość uzyskał startujący w województwie kujawsko-pomorskim Richard Henry Czarnecki, a nie Izabela Kloc ze Śląska (z tej samej partii), na którą głosowało ponad 20 tys. więcej wyborców niż na Czarneckiego.

Według Gorzelika, wysoka liczba głosów uznanych za nieważne w województwie śląskim - prawie szesnaście tysięcy - pozwala przypuszczać, że znajdują się wśród nich karty wypełnione prawidłowo, np. z krzyżykami postawionymi przy nazwiskach większej ilości kandydatów tego samego komitetu (w takiej sytuacji głos zalicza się komitetowi oraz znajdującemu się najwyżej na liście ze wskazanych kandydatów).

- W W komisjach było wiele niedoświadczonych osób, na 16 tys. list, mogło dojść do pomyłki i błędnego sklasyfikowania głosów. Według nas warto głosy raz jeszcze przeliczyć - tłumaczy Gorzelik.

- Prawo mówi, że należy wskazać lub przedstawić dowody że doszło do przestępstwa wyborczego, ale decyzję, czy pan Gorzelik to zrobił w proteście wyborczym czy nie, podejmie Sąd Najwyższy - stwierdza dyrektor delegatury Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Litewka. Podkreśla jednak, że głosów nieważnych na Śląsku było mniej niż średnia krajowa.

Reklama
Reklama

Zarząd RAŚ twierdzi, że nie popiera PiS, ale "w interesie regionu leży uzyskanie jak najliczniejszej reprezentacji w Parlamencie Europejskim". - Nam nie chodzi o PiS, czy konkretną osobę, ale o interes regionalny. Dobrze byłoby mieć o jednego posła w parlamencie więcej - dodaje Gorzelik.

Ryszard Czarnecki jest sprawą zniesmaczony. - Niektórzy nie umieją przegrać - mówi i podkreśla jednocześnie, że "panią Kloc lubi i ceni". - Ja w swoim życiu przegrałem wybory polityczne trzy razy i zachowałem się po męsku. Dziwi mnie, że taki protest nie wpłynął dzień po ogłoszeniu wyników wyborów, ale dziesięć dni. To też o czymś świadczy - mówi europoseł.

Termin składania protestów wyborczych skończył się wczoraj o północy.

Izabela Kloc nie odbierała telefonu.

Jego protest wyborczy dziś ma trafić do Sądu Najwyższego. - Aż 16 tys. głosów uznano za nieważne, mógł pojawić się błąd, który skutkował tym, że mandat europosła dostał Ryszard Czarnecki, a nie Izabela Kloc - tłumaczy Jerzy Gorzelik, szef Ruchu.

Różnica 260 głosów zadecydowała o tym, że mandat dla Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość uzyskał startujący w województwie kujawsko-pomorskim Richard Henry Czarnecki, a nie Izabela Kloc ze Śląska (z tej samej partii), na którą głosowało ponad 20 tys. więcej wyborców niż na Czarneckiego.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Andrzej Duda w ostatnim orędziu: Nie żegnam się. Pozostaję w służbie
Polityka
Sejm podjął decyzję ws. immunitetu Antoniego Macierewicza
Polityka
Po publikacji „Rz” PiS chce odwołania Ruchniewicza. Padły słowa o zdradzie dyplomatycznej
Polityka
Pożegnalne orędzie prezydenta Andrzeja Dudy. „Spełniona prezydentura”
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama