Jest kandydat na prezesa IPN

Rada IPN wybrała na szefa instytutu Łukasza Kamińskiego. Teraz mają go zaakceptować Sejm i Senat

Aktualizacja: 01.06.2011 02:00 Publikacja: 31.05.2011 21:12

Łukasz Kamiński

Łukasz Kamiński

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Do konkursu o stanowisko szefa instytutu stanęli historycy: Łukasz Kamiński, szef Biura Edukacji Publicznej IPN, Marek Lasota, szef krakowskiego IPN, Kazimierz Wóycicki, były szef oddziału IPN w Szczecinie, i Janusz Wrona, profesor historii z Lublina. Rada zdecydowała, że kandydatem na prezesa IPN będzie Kamiński.

– Największym zwycięzcą jest Antoni Dudek – żartuje rozmówca "Rz" znający kulisy tajnego głosowania dziewięcioosobowej rady. Kandydaturę obecnego szefa BEP IPN wspierać miał właśnie prof. Dudek.

Kamiński otrzymał pięć głosów. Wrona, lansowany przez prof. Andrzeja Friszkego, o jeden głos mniej. Lasota i Wóycicki nie dostali ani jednego głosu.

Kamińskiego na pięcioletnią kadencję musi teraz powołać Sejm, za zgodą Senatu, zwykłą większością głosów. Kamiński ma spore szanse. – Nowelizacja ustawy o IPN została tak skonstruowana, by wpływ na wybór prezesa IPN mieli najwybitniejsi polscy historycy zasiadający w radzie instytutu. Nie znam dr. Kamińskiego, ale słyszałem o jego osiągnięciach wyłącznie dobre opinie. Moim zdaniem Sejm powinien uszanować decyzję rady – mówi "Rz" poseł PO Jarosław Gowin.

Powściągliwy na razie jest PiS. – Jeszcze nie wiemy, jak będziemy głosować, bo dr Kamiński nie jest osobą szeroko znaną – zastrzega poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.

Szanse Lasoty i Wóycickiego pogrzebało ich zaangażowanie polityczne. Wóycicki jest członkiem PO, a Lasota był radnym wybranym z list tej partii (choć do niej nie należy). Na niekorzyść Wóycickiego świadczyła też opinia o braku zdolności menedżerskich. Lasocie zaś zaszkodził fakt, że na początku lat 90. pracował, krótko, w Urzędzie Ochrony Państwa. Ustawa o IPN przewiduje, że na stanowisko prezesa nie może być powołana osoba, której działalność związana z dostępem do tajemnicy państwowej uniemożliwia szczegółowe przedstawienie informacji o przebiegu pracy.

Sam Kamiński do czasu głosowania w Sejmie nie chce mówić o decyzjach, jakie podejmie jako prezes. – Nie ukrywam jednak, że dla nowego prezesa IPN najważniejsze będzie wyprowadzenie IPN za stanu bezwładu, w jakim się znalazł na skutek poczucia tymczasowości związanej z oczekiwaniem na nowego szefa – mówi "Rz" Kamiński.

Podczas przesłuchania Kamiński stwierdził, że powinno się wygaszać działalność pionu śledczego: – Ten proces już trwa, m.in. wskutek ubiegłorocznej uchwały Sądu Najwyższego o przedawnieniu zbrodni komunistycznych zagrożonych karą do pięciu lat więzienia.

Kamiński jest za usprawnieniem lustracji. Przypomniał, że pion lustracyjny IPN sprawdza 5 tys. oświadczeń lustracyjnych rocznie, a jest ich sto kilkadziesiąt tysięcy. Jego zdaniem mogłoby to przyspieszyć nadanie prokuratorom pionu prawa do samodzielnych poszukiwań archiwalnych.

Kamiński został wybrany na prezesa według zasad znowelizowanej w 2010 r. ustawy o IPN. Wakat na tym stanowisku trwa od śmierci Janusza Kurtyki w katastrofie smoleńskiej w kwietniu 2010 r. Ustawa ogranicza kompetencje prezesa i daje większe uprawnienia radzie IPN.

Sylwetka: Łukasz Kamiński, szef Biura Edukacji Publicznej IPN

Łukasz Kamiński był jedynym kandydatem na prezesa IPN, który nie podlegał lustracji. Urodził się w 1973 roku, lustracją są zaś objęte osoby urodzone przed 31 lipca 1972 r.

Kamiński do tej pory pozostawał w cieniu sporów dotyczących IPN. Jego nazwisko do opinii publicznej przebiło się tylko raz, gdy obejmował fotel szefa Biura Edukacji Publicznej IPN po prof. Janie Żarynie. Ten stracił to stanowisko, kiedy w kwietniu 2009 r. na antenie TOK FM wyraził opinię, że Lech Wałęsa nie powinien otrzymać w 2005 r. od IPN statusu osoby poszkodowanej. Po fali krytyki Żaryn oddał się do dyspozycji ówczesnego prezesa IPN, który szefem BEP mianował właśnie Kamińskiego.

Kamiński powszechnie uchodzi za tytana pracy. Czas dzieli między rodzimy Uniwersytet Wrocławski, gdzie pracuje od 1996 r., a IPN, gdzie jest zatrudniony od roku 2000. Na koncie ma już ponad 300 publikacji. Obecnie kończy pracę habilitacyjną, która jest syntezą dziejów „Solidarności". Jednym z jego głównych zainteresowań badawczych jest historia społeczna PRL, ale też współpraca opozycjonistów z Czechosłowacji i PRL; notabene jest wielbicielem kultury czeskiej i świetnie włada językiem naszych południowych sąsiadów. Prócz tego posługuje się biegle angielskim oraz czyta po niemiecku i rosyjsku.

Kamiński przyczynił się w tym roku do obalenia dekretu o stanie wojennym przed Trybunałem Konstytucyjnym. Trybunał miał wątpliwości, czy w ogóle powinien się zajmować aktem prawnym, który przestał obowiązywać. Kamiński odnalazł dokument jednoznacznie przesądzający, że skutki dekretu trwają do dziś.

W 2009 r. wraz z grupą pracowników IPN został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

—ceg

Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich