Ile może wiedzieć obywatel

Organizacje pozarządowe chcą, by prezydent nie podpisywał ustawy o dostępie do informacji

Publikacja: 20.09.2011 02:32

Prezydent Bronisław Komorowski ma się dokładnie zapoznać z uwagami zgłaszanymi do ustawy

Prezydent Bronisław Komorowski ma się dokładnie zapoznać z uwagami zgłaszanymi do ustawy

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

– Nowelizację ustawy o dostępie do informacji publicznej procedowano w tajemnicy, w taki sposób, by wykiwać ludzi. W efekcie zawarto w niej przepisy, które bardzo poważnie ograniczają prawo obywateli do informacji o działaniach władzy – mówi „Rz" Katarzyna Batko-Tołuć ze stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich.

– Rząd Donalda Tuska przygotował i przepchnął sprzeczny z konstytucją gniot, uderzający w podstawowe prawa obywatelskie – oburza się Jacek Bąbka, prezes Fundacji Badań nad Prawem. – Pozostaje powiedzieć: „Prezydencie, broń jawności".

Dlatego dziś przedstawiciele pozarządowych organizacji złożą w Kancelarii Prezydenta apel o zawetowanie ustawy lub skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego (w tzw. trybie prewencyjnym, pozwalającym na niezwłoczne rozpoznanie sprawy przez TK).

– Pan prezydent bardzo wnikliwie zapozna się z uwagami zgłaszanymi przez organizacje pozarządowe, jak i z samą ustawą. Będzie ona przedmiotem analizy – zapowiada w rozmowie z „Rz" prof. Tomasz Nałęcz, doradca głowy państwa.

– Zdaniem pana prezydenta ta ustawa nie jest niekonstytucyjna, ale nie podoba mu się tryb jej uchwalenia – powiedział w „Kropce nad i" minister Sławomir Nowak.

Przygotowaną przez rząd nowelizację ustawy o dostępie do informacji publicznej Sejm przyjął w piątek późnym wieczorem. Znalazła się w niej poprawka wprowadzona dzień wcześniej przez senatora PO Marka Rockiego. Pozwala ona odmówić udzielenia informacji, kiedy urzędnik uzna, że ich ujawnienie zagroziłoby „ważnemu interesowi gospodarczemu państwa" albo osłabiałoby pozycję państwa np. w negocjacjach umów międzynarodowych. – Stworzono niebezpieczny worek, w który władza będzie mogła wrzucać wszystkie niewygodne dla niej sprawy. I tłumacząc „ważnym interesem gospodarczym", odmawiać odpowiedzi np. na pytanie o kulisy przetargu na budowę autostrad – ocenia Katarzyna Sadło, prezes Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.

Kontrowersyjne zapisy znalazły się już w projekcie przedstawionym Sejmowi przez rząd, jednak po protestach społecznych zostały z niego wykreślone w trakcie poselskich prac. Rządowe rozwiązania przywróciła poprawka senatora Rockiego, który tłumaczył, że konsultował ją z przedstawicielami rządu.

Zapisów ustawy bronił wczoraj premier Donald Tusk. Przekonywał, że ustawa jest „rewolucyjna" i diametralnie zwiększy dostęp do informacji publicznej. – Ograniczyliśmy do absolutnego minimum tylko pewne typy informacji, które nie będą od razu dostępne z oczywistych względów – stwierdził.

– Premier opowiada różne rzeczy. O przestrzeni wolności, prawie do informacji. Tylko nic za tym nie idzie – uważa Batko-

-Tołuć. I dodaje, że stowarzyszenie, w którym działa, dwa lata walczyło o ujawnienie informacji o „tarczy antykorupcyjnej".

Zdaniem dr. Adama Bodnara z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka urzędnicy dostali mechanizm pozwalający na ukrywanie przed obywatelem informacji o działaniach władzy.

Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego wskazuje na inne zagrożenia: – Do tej pory obywatel, któremu urząd odmówił dostępu do informacji, miał prawo odwołać się albo do sądu administracyjnego, albo powszechnego. Teraz zostaje mu tylko skarga do sądu administracyjnego, który bada, czy procedura urzędnicza była prawidłowa, ale nie odnosi się do meritum.

Także opozycja krytycznie ocenia nowe przepisy. PiS i PJN zwróciły się do prezydenta o jej zawetowanie. – To jest ustawa radykalnie uderzająca w polską demokrację – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że jeśli prezydent nie zgłosi weta, jego partia zaskarży ustawę do TK. Nie wyklucza tego też SLD, ale lider Sojuszu Grzegorz Napieralski chce, by Bronisław Komorowski najpierw zorganizował spotkanie w tej sprawie.

Prezydent zawetował dotąd dwie ustawy: o nasiennictwie i o utworzeniu Akademii Lotniczej w Dęblinie.

– Nowelizację ustawy o dostępie do informacji publicznej procedowano w tajemnicy, w taki sposób, by wykiwać ludzi. W efekcie zawarto w niej przepisy, które bardzo poważnie ograniczają prawo obywateli do informacji o działaniach władzy – mówi „Rz" Katarzyna Batko-Tołuć ze stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich.

– Rząd Donalda Tuska przygotował i przepchnął sprzeczny z konstytucją gniot, uderzający w podstawowe prawa obywatelskie – oburza się Jacek Bąbka, prezes Fundacji Badań nad Prawem. – Pozostaje powiedzieć: „Prezydencie, broń jawności".

Pozostało 86% artykułu
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium