W projekcie ustawy mają się znaleźć wyłącznie zapisy regulujące kwestie wydłużenia wieku emerytalnego. Nie będzie w nim dodatkowych osłon socjalnych dla matek. Jednak Donald Tusk zdecydował się kontynuować konsultacje ze środowiskami kobiecymi. – Chcemy sprawdzić trzy razy każde zdanie, zanim projekt trafi do formalnych konsultacji – powiedział dziennikarzom w Sejmie.

Wczoraj spotkał się w tej sprawie z marszałek Ewą Kopacz oraz posłankami z PO i Parlamentarnej Grupy Kobiet. Na kolejne spotkanie umówiono się na przyszły tydzień. Według PAP, wtedy odbędzie się z udziałem Tuska debata o wieku emerytalnym, na którą będą też zaproszone organizacje pozarządowe.

Posłanki przekonywały premiera, że kobiety są bardziej obciążone pracą w domu, powinny być więc nagrodzone przywilejami. Namawiały też szefa rządu do podniesienia wieku emerytalnego kobietom nie o siedem lat, lecz o dwa (z 60. do 62. roku życia) – tak jak mężczyznom (tyle że w ich przypadku z 65. do 67. roku życia). Zdaniem posłanek takie rozwiązanie kobiety by łatwiej zaakceptowały.

Jednak takie rozwiązanie działałoby na niekorzyść kobiet. Zdaniem ekspertów różny wiek emerytalny powoduje np., że przedsiębiorcy wolą wysłać na szkolenie mężczyznę niż kobietę, bo mają świadomość, że będzie on pracować dla firmy dłużej.

Ponadto im krótszy okres pracy, tym niższa późniejsza emerytura. Eksperci resortu pracy wyliczyli, że przedłużenie aktywności zawodowej kobiet o pięć lat spowoduje, że przeciętna emerytura wzrośnie o 1500 zł.