„Rzeczpospolita" dziesięć dni temu zapytała biuro prasowe NIK o to, jaką rolę w pracy Izby odgrywa syn prezesa Mariana Banasia – Jakub Banaś. Czy prawdą jest, że jest on społecznym asystentem, że ma stałą przepustkę do NIK, że wprowadza do budynku „ludzi z ulicy" i korzysta ze służbowego mieszkania prezesa w siedzibie Izby? Odpowiedziano nam, że „Szeroki zakres poruszonych przez Panie tematów wymaga od nas sprawdzenia wielu szczegółów. Odpowiedź prześlemy niezwłocznie po zebraniu wszystkich niezbędnych danych i informacji". Po kilku dniach odpisano nam, że Izba „nie komentuje spraw i doniesień medialnych związanych z pracownikami NIK i osobami prywatnymi".