Reklama

PiS krytykuje, PO się obraża

Niespodziewany, tabletowy finał operacji „Gliński” to punkt dla PiS. Aż do następnej wpadki – przewidują eksperci

Aktualizacja: 09.03.2013 08:16 Publikacja: 08.03.2013 20:15

arosław Kaczyński, prezes PiS zaskoczył wszystkich. O jego tabletowym wystąpieniu pisze nawet zagran

arosław Kaczyński, prezes PiS zaskoczył wszystkich. O jego tabletowym wystąpieniu pisze nawet zagraniczna prasa

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Gdyby nie wybieg Jarosława Kaczyńskiego z tabletem, o votum nieufności dla rządu zapomniano by w dwa dni. A tak przeszło do historii parlamentaryzmu.

PiS nie doprowadziło wprawdzie do odwołania rządu Donalda Tuska – jedynie posłowie tej partii opowiedzieli się za wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności. Ale Jarosław Kaczyński się nie zraża. Już zapowiedział, że w przyszłości może być kolejny wniosek o odwołanie gabinetu. A posłowie PiS w nieoficjalnych rozmowach twierdzą, że odnieśli ogromny sukces, bo udało się powrócić do dwubiegunowości sceny politycznej.

– Od wczoraj w polityce znowu liczy się tylko Tusk i Kaczyński, demokraci i republikanie – mówi polityk PiS.

Ograni tabletem

Zdjęcia Kaczyńskiego z tabletem, na którym nagrane było wystąpienie prof. Piotra Glińskiego, kandydata na premiera rządu technicznego, obiegło zagraniczne media. W świat poszły dwa przekazy: marszałek Sejmu z PO nie wpuściła na mównicę sejmową kandydata na premiera, aby mógł przedstawić swój program, oraz że konserwatywny polityk, który do niedawna nie miał konta w banku, zaprzyjaźnił się z najnowszymi technologiami.

Oba przekazy są korzystne dla PiS, mniej dla PO. O tym, że polityków Platformy pomysł z tabletem szczególnie zabolał, świadczą wypowiedzi prominentnych przedstawicieli tej partii. Już podczas debaty na Twitterze pojawiły się wpisy ministrów wykpiwające Kaczyńskiego. Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji, napisał, że prezes PiS wystąpił w roli uchwytu do tableta. A następnie dodał: teraz lepiej rozumiem znaczenie terminu premier techniczny. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz uznała wystąpienie szefa PiS za złamanie regulaminu, po czym dodała, że regulamin trzeba będzie zmienić, aby w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji.

Reklama
Reklama

Z kolei poseł Andrzej Halicki, przewodniczący mazowieckiej PO, mówił, że on nie miał żadnego problemu, by wpuścić prof. Piotra Glińskiego na mównicę sejmową, ale wystąpienie Kaczyńskiego z tabletem odebrało powagę wnioskowi o votum nieufności dla rządu. I że w ten sposób prezes PiS postawił się w jednym szeregu z Palikotem.

– To typowe wypowiedzi PR-owskie, które zmierzają do zminimalizowania strat – komentuje Joanna Gepfert, specjalistka od wizerunku politycznego. – Bo nie ulega wątpliwości, że PiS ograło PO i zyskało wizerunkowo na sztuczce z tabletem.

Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, dodaje, że zablokowanie Glińskiemu możliwości wystąpienia na sali plenarnej nie było najszczęśliwszym posunięciem.

– Były co prawda przeszkody proceduralne, ale przy odrobinie dobrej woli można było to rozwiązać – mówi politolog. – Tymczasem pozostało następujące wrażenie: pojawia się ktoś, kto proponuje debatę, i to zostało odrzucone.

Zaskoczenie w Sejmie. Prezes PiS wyszedł na mównicę i wyciągnął tablet z Glińskim

Reklama
Reklama

Zdobycie przyczółka

Z pomysłu konstruktywnego wotum nieufności od miesięcy wyśmiewali się politycy i z lewa, i z prawa. Mówili, że jest to projekt już dawno przebrzmiały, farsa polityczna, która nie ma najmniejszego znaczenia. Leszek Miller podczas czwartkowej debaty kpił, że gdyby posłowie dobrze nadstawili uszu, to usłyszeliby „chrum, chrum”. – To rdza zżera projekt „Gliński” – ironizował szef SLD.

A jednak powrót do sporów merytorycznych znowu poprawił notowania partii Kaczyńskiego. W najnowszym sondażu SMG KRC dla „Faktów” TVN sprzed kilku dni PiS brakuje już tylko 1 punktu procentowego, żeby zrównać się z PO. Partię Donalda Tuska poparło 32 proc. badanych, a PiS – 31 proc.

Według Alberskiego PiS zyskiwało na tym, że dzięki projektowi „Gliński” dochodziło do konferencji programowych, kandydat na premiera jeździł po Polsce i spotykał się z wyborcami, a także dyskutował z klubami parlamentarnymi.

A Joanna Gepfert dodaje, że w całej tej inicjatywie istotne było udowodnienie, że PiS potrafi prowadzić skuteczną grę polityczną i narzucać tematy w debacie. – Pewnie, że nie udało się odwołać rządu, ale też nikt się tego nie spodziewał, za to już kolejny dzień wszyscy komentują ten projekt, co z punktu wizerunku ma spore znaczenie – podkreśla Gepfert.

Na dodatek komentarze wcale nie umilkną, bo premier Tusk zapowiedział, że w poniedziałek media otrzymają „zestaw sprostowań” do wystąpienia Kaczyńskiego.
Projekt „Gliński” przyniósł jednak PiS także pewne straty. Partia Kaczyńskiego po raz kolejny udowodniła, że jest całkowicie osamotniona na scenie politycznej. Wniosku o wotum nieufności wobec rządu nie poparł nikt poza PiS, choć cała opozycja krytykowała rząd.

– Każda partia, która poważnie przymierza się do sprawowania władzy, musi udowodnić, że jest zdolna do zdobycia większości. PiS nie udało się pozyskać nawet Solidarnej Polski – zaznacza specjalistka od wizerunku.

Reklama
Reklama

Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, jest jednak zdania, że było to celowe działanie Kaczyńskiego. Według niego brak zdolności koalicyjnej jest oczywistą słabością PiS, ale partia Kaczyńskiego chce uczynić z tego swoją siłę.

– PiS postanowiło udowodnić wyborcom, że jest jedyną opozycją w Sejmie, bo inne partie otwarcie lub po cichu flirtują z PO – ocenia politolog.

– To jest subtelna gra, na której czasami się traci, a czasami zyskuje – podkreśla Flis. – Jedno jest pewne: PiS zmusiło całą pozycję do opowiedzenia się przeciwko PO.

Nękanie rządu

Według Flisa akcja z wotum nieufności dla rządu była dla Jarosława Kaczyńskiego zdobyciem przyczółka. I przyniesie partii korzyści, jeżeli uda się poprowadzić z tego przyczółka skuteczną ofensywę.

– Jeżeli PiS utrzyma merytoryczną krytykę gabinetu Donalda Tuska, a Polska nie będzie wychodziła z kłopotów gospodarczych, to Kaczyński za rok lub dwa będzie mógł się chwalić, że już dawno ostrzegał, iż rząd sobie nie radzi – mówi Flis.

Reklama
Reklama

Stratedzy PiS najwyraźniej mają taką samą ocenę sytuacji, bo wyraźnie postawili na ofensywę. Kaczyński już zapowiedział, że jego partia za jakiś czas może ponownie złożyć wniosek o wotum nieufności wobec rządu Tuska. A według konstytucji taka możliwość otworzy się już za trzy miesiące.

– Daliśmy szansę na zmianę sytuacji w Polsce, nie skorzystano z tego. Przegrali ci, którzy nie zdobyli się na odwagę – mówił w piątek Kaczyński.

Z działalności publicznej nie zamierza też rezygnować sam Gliński.

– Będę nadal pracował z grupą ekspertów – zapewnił dziennikarzy po piątkowym głosowaniu.

Flis uważa, że trzymanie się merytorycznej krytyki rządu przyniesie PiS korzyści pod jednym warunkiem. – Jeżeli za kilka tygodni wybuchnie w PiS kolejna histeria smoleńska, to całe zyski z operacji „Gliński” wezmą w łeb – podkreśla politolog.
Robert Alberski jest bardziej sceptyczny co do politycznych zysków i strat akcji PiS.

Reklama
Reklama

– Zbyt wiele Prawo i Sprawiedliwość nie ugrało, bo jeżeli celem miała być zmiana rządu, to tutaj oczywiście niespodzianki nie było i do tego nie doszło – wylicza Alberski. – Jeżeli celem było wywołanie debaty nad stanem Polski i jakością rządu, to do tego też nie doszło, bo rząd nie podjął polemiki z zarzutami Kaczyńskiego. Wszyscy odegrali dobrze znane sobie role – komentuje Alberski.

– Kaczyński krytykował, rząd się obraził, a lewica pobiła się między sobą. Słowem wszystko było jak zwykle – podsumowuje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama