Za trzy tygodnie odbędzie się mazowiecka konwencja SLD, na której ma zostać przedstawiony kandydat tej partii na prezydenta Warszawy. Kłopot polega na tym, że po wykluczeniu z Sojuszu Ryszarda Kalisza partia nie ma dobrego kandydata do tego wyścigu.
Sebastian Wierzbicki, szef warszawskiego Sojuszu, nie kryje, że to jest spory problem.
– W naszym sondażu największe poparcie zdobyli Wojciech Olejniczak i Marek Balicki, ale obaj są zainteresowani startem do Parlamentu Europejskiego, a te wybory są pół roku przed samorządowymi – tłumaczy Wierzbicki. – Jeżeli obaj zdobędą mandaty, to nie będzie to wyglądało dobrze, gdy kilka tygodni później rozpoczną walkę o stolicę.
Olejniczak i Balicki byli już zresztą kandydatami SLD na prezydenta Warszawy. Pierwszy w 2010 roku, a drugi osiem lat wcześniej, w 2002 roku. Balicki wszedł nawet do drugiej tury, ale przegrał z Lechem Kaczyńskim.
Olejniczakowi się ta sztuka nie udała, bo kandydatka PO Hanna Gronkiewicz-Waltz, która walczyła o reelekcję, wygrała wybory w pierwszej turze. Nie zmienia to faktu, że europoseł SLD uplasował się dopiero na trzecim miejscu po Czesławie Bieleckim popieranym przez PiS.