I tura wyborów prezydenckich odbędzie się w Polsce 18 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie zdobędzie w niej bezwzględnej większości głosów, II tura czeka nas 1 czerwca. W wyborach wystartują Artur Bartoszewicz (niezależny), Magdalena Biejat (kandydatka Lewicy), Grzegorz Braun (kandydat Konfederacji Korony Polskiej), Szymon Hołownia (kandydat Polski 2050), Marek Jakubiak (kandydat koła Wolni Republikanie), Maciej Maciak (niezależny), Sławomir Mentzen (kandydat Konfederacji), Karol Nawrocki (kandydat popierany przez PiS), Joanna Senyszyn (niezależna), Krzysztof Stanowski (niezależny), Rafał Trzaskowski (kandydat Koalicji Obywatelskiej), Marek Woch (kandydat Bezpartyjnych Samorządowców), Adrian Zandberg (kandydat partii Razem).
Czytaj więcej
Szef Polski Liberalnej Strajku Przedsiębiorców znów dostarczył do PKW listy podpisów pełne błędny...
Wybory prezydenckie 2025: Liczba kandydatów tak wysoka jak w 1995 roku. A mogła być wyższa
W wyborach uczestniczy 13 kandydatów – tylu zarejestrowało komitety wyborcze, a następnie dostarczyło PKW co najmniej 100 tysięcy, zweryfikowanych następnie podpisów obywateli Polski mających czynne prawo wyborcze w wyborach do Sejmu.
Dotychczas tylko raz zdarzyło się, że w wyborach prezydenckich startowało 13 kandydatów – w 1995 roku tyle nazwisk pojawiło się na liście wyborczej. W tym roku kandydatów mogło być nawet więcej – bo co najmniej 100 tysięcy podpisów pod swoją kandydaturą przekazało PKW 17 kandydatów – ale w zgłoszeniach czterech dopatrzono się nieprawidłowości, m.in. dotyczące autentyczności podpisów (niektóre miały np. pochodzić od osób zmarłych).
Duża liczba zarejestrowanych kandydatów, w tym rejestracja np. kandydatury Macieja Maciaka, który startując w wyborach do Sejmu w 2023 roku jako kandydat Komitetu Wyborczego Wyborców Ruch Dobrobytu i Pokoju w okręgu nr 5 otrzymał 1 298 głosów, sprawia, że niektórzy politycy zaczęli postulować podniesienie liczby podpisów wymaganych do rejestracji kandydatury na prezydenta - np. do 500 tysięcy.