Kurs na zmianę będzie hasłem sobotniej konwencji SLD w Sosnowcu. W wydaniu Sojuszu oznacza to kurs na socjalizm. Szef SLD Leszek Miller przedstawi ofertę programową, która ma przekonać wyborców, że Sojusz lepiej zadba o społeczeństwo w dobie kryzysu niż Platforma Obywatelska.
Najbogatsi zapłacą za bezpieczeństwo socjalne i wsparcie biedniejszych obywateli wyższymi podatkami od dochodu, a banki zostaną obłożone podatkiem od transakcji kapitałowych. Te pieniądze mają zostać wydane na edukację, służbę zdrowia, poprawę życia seniorów.
Miller zapowie m.in. podwyższenie o 200 złotych najniższej emerytury z 830 zł do 1030 zł. – Koszt tej podwyżki to 1 mld 640 mln zł rocznie – mówi Dariusz Joński, rzecznik SLD. – To nie jest kwota, która mogłaby zrujnować nasz budżet, a pomoc dla tych ludzi byłaby ogromna. SLD sprzeciwi się dodatkowym ubezpieczeniom w publicznej służbie zdrowia, bo – w opinii SLD – byłoby to podzielenie pacjentów na bogatych z dobrą opieką zdrowotną i biednych, którzy miesiącami czekaliby na lekarza.
Z nieoficjalnych informacji wynika też, że szef Sojuszu zamierza zapowiedzieć powrót do centralnego finansowania służby zdrowia, a więc przez ministerstwo, a nie przez NFZ.
Ogólnie chodzi o to, by państwo gwarantowało obywatelom bezpłatną służbę zdrowia, edukację, pomoc służb takich jak straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja, a także państwowe renty i emerytury.