Gest SLD dla ofiar przemian

Lewica chce, by państwo wsparło nie tylko opozycjonistów z PRL, ale też ofiary reform Balcerowicza.

Publikacja: 25.02.2014 04:19

Partia Leszka Millera chce, by Sejm utworzył Fundusz Rekompensat Transformacji Ustrojowej.

Partia Leszka Millera chce, by Sejm utworzył Fundusz Rekompensat Transformacji Ustrojowej.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Gdy senatorowie pracują nad ustawą, która ma wspomóc byłych działaczy opozycji demokratycznej, którzy walczyli o wolną Polskę, Sojusz Lewicy Demokratycznej chce wspomóc tych, którzy stracili wskutek transformacji. Proponują utworzenie Funduszu Rekompensat Transformacji Ustrojowej. Według wyliczeń Sojuszu aż 1,29 mln osób straciło pracę w wyniku wprowadzania reform Leszka Balcerowicza. I choć od tego czasu minęło już ponad 20 lat, zdaniem partii Leszka Millera tym osobom należy się zadośćuczynienie.

Projekt budzi w Sejmie duże emocje.

Społeczne skutki transformacji

Realizacja planu Balcerowicza ruszyła w 1990 roku i choć doprowadziła do zmniejszenia poziomu inflacji oraz przekształcenia gospodarki z centralnie planowanej na rynkową, SLD  uważa jej społeczne koszty za zbyt duże. – W pierwszym roku transformacji ponaddwukrotnie wzrósł odsetek osób poniżej minimum socjalnego, a realne płace spadły o 25 proc. – mówi rzecznik SLD Dariusz Joński. Sojusz wyliczył, że w 700 zlikwidowanych zakładach pracę straciło 850 tys. osób. Kolejne 435 tys. zwolniono wskutek zamknięcia Państwowych Gospodarstw Rolnych. SLD ma przedstawić projekt powstania funduszy rekompensat w ciągu kilku dni.

Co się w nim znajdzie? Projekt przewiduje, że listę zlikwidowanych fabryk sporządzą urzędy wojewódzkie, a nazwiska byłych pracowników zostaną odtworzone z archiwum akt nowych. Rekompensaty mają trafić do najbiedniejszych spośród byłych pracowników, których dochód na głowę w gospodarstwie domowym nie przekracza 800 zł. Przez trzy lata mieliby dostawać do 200 zł miesięcznie. Fundusz ma być finansowany m.in. z przychodów z prywatyzacji i kosztować około 3 mld zł rocznie. – Najwyższy czas, by państwo zajęło się ofiarami transformacji, bo na niektórych terenach mamy już do czynienia z dziedzicznym ubóstwem – podkreśla Joński.

Nie ukrywa, że to również odpowiedź na senacki projekt ustawy o pomocy dla działaczy opozycji antykomunistycznej. – Nie może być tak, że państwo pamięta o jednej grupie, a o innej zapomina – tłumaczy.

Senat przyjął projekt pod koniec stycznia, a w ubiegłym tygodniu prace nad nim zaczął Sejm. Projekt przewiduje świadczenia dla byłych opozycjonistów i zapomogi, m.in. na zakup wózka inwalidzkiego.

– Reformy musiały być przeprowadzone, a koszty są niższe niż te, które państwo by poniosło, gdyby przemian nie podjęto. Bylibyśmy dzisiaj w takim stanie jak Ukraina. Nie chodzi o kwestie polityczne, ale o bankructwo – mówi poseł PO Adam Szejnfeld.

Oburzony jest również wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński z PO, który prowadzi senacki projekt. – Kładzenie na jednej szali ludzi poszkodowanych podczas transformacji z tymi, którzy świadomie ryzykowali, angażując się w walkę o niepodległość, to pomieszanie pojęć.

Wyrowiński uważa, że SLD zbyt jednostronnie ocenia skutki planu Balcerowicza. – Gdyby komunizm w Polsce przetrwał, sytuacja pracowników PGR i zakładów przemysłowych mogłaby się okazać gorsza – tłumaczy.

Krytyka płynie też ze strony  PiS. – Nie można wykorzystywać ludzkiej biedy do relatywizowania historii – krytykuje Maks Kraczkowski, wiceszef Sejmowej Komisji Gospodarki. – Ubóstwo ludzi, o których mówi projekt SLD, wynika głównie z tego, że Polska przez lata była okupowana przez komunistów – zaznacza poseł PiS i dodaje, że państwo powinno pomagać osobom z terenów dotkniętych bezrobociem, ale z użyciem pomocy socjalnej i programów promocji zatrudnienia.

Balcerowicz ?na celowniku

Mimo to specjalista od wizerunku dr hab. Norbert Maliszewski ocenia, że SLD, składając swój projekt, może dużo ugrać wizerunkowo. – Odwoływanie się do sentymentów, że kiedyś było bezpieczniej, może zadziałać, bo w trakcie kryzysu rośnie negatywne nastawienie do transformacji – zauważa. Już przed rokiem pisaliśmy w „Rz", że SLD zlecił badania dotyczące nastawienia Polaków do reform Balcerowicza. Okazało się, że aż 69 proc. ocenia je negatywnie. SLD rozważał projekt uchwały potępiającej działania byłego wicepremiera.

– Przed wyborami do europarlamentu SLD zaczyna myśleć w kategoriach klasowych – mówi politolog prof. Kazimierz Kik. – Jednak problemem Sojuszu jest to, że partycypował w trasformacji. To rodzaj krótkiej pamięci – zauważa.

Odszkodowania za walkę z PRL

Projekt ustawy o działaczach opozycji oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych wypracowali senatorowie PO, jednak Izba Wyższa przyjęła ją jednogłośnie. Od ubiegłego tygodnia pracuje nad nią Sejm. Projekt definiuje działacza opozycji antykomunistycznej jako osobę, która „przez co najmniej sześć miesięcy była członkiem nielegalnej organizacji, której cele zmierzały do odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności" lub „prowadziła w sposób zorganizowany, zagrożoną odpowiedzialnością karną, działalność na rzecz odzyskania niepodległości". Z kolei osoby represjonowane to takie, które za działalność na rzecz niepodległości przebywały w więzieniu lub innym miejscu odosobnienia. Projekt przewiduje, że takim osobom mogłaby być wypłacana pomoc w dwóch rodzajach. Pierwsza to świadczenie specjalne przyznawane co miesiąc w wysokości najniższej emerytury. Dostaną je opozycjoniści w złej sytuacji materialnej. Drugi rodzaj pomocy to jednorazowa zapomoga, m.in. na zakup wózka inwalidzkiego albo sprzętu rehabilitacyjnego. Weteranom opozycji ma też przysługiwać pierwszeństwo w uzyskaniu miejsca w domu pomocy społecznej.

Gdy senatorowie pracują nad ustawą, która ma wspomóc byłych działaczy opozycji demokratycznej, którzy walczyli o wolną Polskę, Sojusz Lewicy Demokratycznej chce wspomóc tych, którzy stracili wskutek transformacji. Proponują utworzenie Funduszu Rekompensat Transformacji Ustrojowej. Według wyliczeń Sojuszu aż 1,29 mln osób straciło pracę w wyniku wprowadzania reform Leszka Balcerowicza. I choć od tego czasu minęło już ponad 20 lat, zdaniem partii Leszka Millera tym osobom należy się zadośćuczynienie.

Pozostało 91% artykułu
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Tusk: TVN i Polsat dopisane do firm strategicznych, chronionych przed wrogim przejęciem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Piechna-Więckiewicz: Ogłoszenie kandydata bądź kandydatki Lewicy odświeży atmosferę