Reklama

PO może się rozpaść? Były minister Tuska: To czarny scenariusz

W Platformie trwa spór o dymisję wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego. Pretensje o tę decyzję do Cezarego Grabarczyka, ma były minister sprawiedliwości Marek Biernacki.

Publikacja: 29.09.2014 16:36

Marek Biernacki

Marek Biernacki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

W ostatnich dniach media co raz informują o konflikcie między byłym premierem Donaldem Tuskiem, a jego następczynią Ewą Kopacz. To jednak nie jedyny spór, jaki ogarnął Platformę po odejściu jej lidera do Brukseli. W nowym rządzie Kopacz nie znalazło się miejsce dla konserwatywnego ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego. Zastąpił go Cezary Grabarczyk, którego jedną z pierwszych decyzji jest zdymisjonowanie dotychczasowego wiceministra Michała Królikowskiego (pełnił tę funkcję za rządów zarówno Jarosława Gowina, jak i Marka Biernackiego).

- Nawet Leszek Miller nie robił czystek w taki sposób, jak obejmował resort. Uważaj, bo ja jestem waga ciężka! - miał powiedzieć Biernacki do Grabarczyka podczas ostatniego posiedzenia klubu PO.

Swoje zdanie na temat poczynań swojego następcy oraz całej polityki PO ostatnich dni wyraził w rozmowie z "Faktem".

– To, że wszyscy wiceministrowie składają dymisje, jest rzeczą naturalną. Ale spodziewałem się, że pan minister Królikowski będzie miał szansę dokończenia prac nad arcyważną nowelizacją kodeksu karnego - przyznał były minister sprawiedliwości i dodał, że "nie dymisjonuje się wiceministra w czasie prac nad tak ważnym rządowym projektem".

Biernacki odniósł się także do ostatnich ocen publicystów i komentatorów, jakoby PO skręcała w lewo i odchodziła od swoich dawnych postulatów. – Elektorat Platformy jest konserwatywno-liberalny. Skręcanie w lewo będzie nie do przyjęcia dla tych wyborców - twierdzi i zaznacza, że jego zdaniem "ludzi Platformy nie interesuje koalicja z SLD". - Musimy w Platformie dbać o konsensus, zwłaszcza w tym trudnym roku potrójnych wyborów. Jest naturalne, że będą miały miejsce próby rozbicia Platformy, naruszenia pluralizmu poglądów, jaki w PO panuje - podkreśla w "Fakcie" polityk PO.

Reklama
Reklama

Jak dodaje, rozbijać jego partię będą próbowali polityczni oponenci z lewa i z prawa. - Wewnątrz Platformy musimy się dogadać. Najpierw musimy wygrać wybory samorządowe, potem ewentualnie dyskutować, co dalej - podkreśla Biernacki i przyznaje, że ma nadzieję, że do rozpadu partii nie dojdzie. – To czarny scenariusz. Zakładam, że tak nie będzie i że jednak zwycięży logika i rozum, dzięki którym Platforma wygrywała wybory - mówi.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Kolejne kłopoty prawne posła Mateckiego. Wykorzystał wpływy, by pomóc prawicowej celebrytce?
Polityka
Rada Bezpieczeństwa Narodowego po wtargnięciu rosyjskich dronów niejawna
Polityka
Marian Banaś: wybór jednego z dwóch kandydatów na prezesa NIK, to wygrana PiS
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Drony z Rosji celowo skierowane nad Polskę
Reklama
Reklama