„Wall Street Journal” twierdzi, że prezydent już we wtorek w nocy czasu waszyngtońskiego powiedział najbliższym współpracownikom, że zatwierdził plan uderzenia. Nie wydał jednak ostatecznego rozkazu wprowadzenia go w życie. Czeka, czy w ostatnim momencie Teheran nie zgodzi się na „bezwarunkową kapitulację”, co w praktyce sprowadza się do całkowitej rezygnacji z programu atomowego, także cywilnego. Prezydent określił to jako „ostateczne ultimatum”.
Szansa na to, że Teheran zgodzi się na podobne upokorzenie, jest niewielka. Najwyższy przywódca Ali Chamenei powiedział, że ten, kto domaga się czegoś takiego od Iranu, najwyraźniej nie zna tego dumnego kraju. W rozmowie z CNN wiceszef irańskiej dyplomacji Majid Takht-Ravanchi tłumaczył, że Irańczycy nie zgodzą się na negocjacje „pod presją”.
Czytaj więcej
Po tym, jak w ubiegłym tygodniu Izrael rozpoczął atak na Iran, przedstawiciele Stanów Zjednoczony...
Uderzenie w Iran byłoby zemstą USA za pół wieku upokorzeń Ameryki z rąk Teheranu
Eksperci uważają, że przed końcem tego tygodnia wszystkie elementy amerykańskiej operacji wojskowej powinny być gotowe. Do tego czasu do regionu powinien dopłynąć jeden z 11 amerykańskich lotniskowców o napędzie atomowym – USS Nimitz. Można też zakładać, że do brytyjsko-amerykańskiej bazy Diego Garcia na Oceanie Indyjskim zostaną przesunięte dwa–trzy bombowce strategiczne o obniżonej wykrywalności B-2. Ameryka ma ich łącznie 19. To jedyne maszyny na świecie zdolne podnieść ogromne bomby GBU-57, pomyślane, aby przebić grube pokłady litych skał. Tylko one mogą zniszczyć zbudowane 500 metrów pod ziemią centrum Fordow. Znajduje się ono 5,2 tys. km od Diego Garcia, a więc w zasięgu B-2. Tym bardziej że bombowce mogą być zaopatrywane w locie w paliwo.
Czytaj więcej
W nadchodzących kilkudziesięciu godzinach prezydent USA Donald Trump zdecyduje, czy prowadzona pr...