Czy Mateusz Morawiecki nie żałuje, że to nie on został kandydatem PiS w wyborach prezydenckich? „Science fiction” – tak były premier odpowiedział na pytanie „Rzeczpospolitej", nie chcąc komentować alternatywnych scenariuszy i wyrażając wiarę w zwycięstwo Karola Nawrockiego jeszcze zanim pojawił się sondaż late poll.
Po wyniku exit poll PiS nie oceniał kampanii i wierzył w zwycięstwo Karola Nawrockiego
Oficjalna część wieczoru wyborczego Karola Nawrockiego zakończyła się właściwie zaraz po opublikowaniu wyników sondażu exit poll, który dawał zwycięstwo Rafałowi Trzaskowskiemu. Program obowiązkowy – przewidywalne w treści wystąpienia kandydata i prezesa Jarosława Kaczyńskiego – został zrealizowany. Pierwsza reakcja obozu PiS była więc zachowawcza i pozbawiona spontaniczności. Małej Warszawy nie wypełniała energia. Atmosfera wciąż była daleka od żałoby, ale i bardzo ostrożna w optymizmie.
W kuluarach słychać było nadzieję na to, że poranek przyniesie inny rezultat. Jednocześnie, politycy prawicy przygotowywali się na każdy scenariusz, powtarzając, że wybory nie były uczciwe. W tym czasie sprzęt był zwijany, a mównica, za którą stanął wcześniej Nawrocki, znalazła się w tle selfie, robionych przez jego zwolenników.
– Poczekajmy na wyniki, one zdeterminują ocenę kampanii. Przyjdzie na to czas. Mam nadzieję, że zrobimy to z pozycji zwycięzcy – odpowiedział Sebastian Kaleta, poproszony przez „Rzeczpospolitą” o podsumowanie ostatnich miesięcy.
Czytaj więcej
W drugiej turze wyborów prezydenckich 54,2 proc. głosujących kobiet oddało głos na Rafała Trzasko...