Zapowiada się bardzo wysoka frekwencja. Przed II turą wydano rekordową liczbę zaświadczeń o głosowaniu

„Rzeczpospolita” uzyskała z Ministerstwa Cyfryzacji dane dotyczące „mobilności” wyborców przed II turą. I tak 235 tys. osób pobrało od 19 maja zaświadczenia o prawie do głosowania w II turze. Aż 622 tys. osób jednorazowo dopisało się do spisu wyborców. I blisko 700 tys. osób zarejestrowało się do głosowania za granicą.

Publikacja: 30.05.2025 18:38

Zapowiada się bardzo wysoka frekwencja. Przed II turą wydano rekordową liczbę zaświadczeń o głosowaniu

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Kampania wyborcza tylko teoretycznie trwała od 15 stycznia, gdy zarządził ją oficjalnie marszałek Sejmu Szymon Hołownia. W praktyce trwała znacznie dłużej. Można nawet postawić tezę, że rozpoczęła się wraz ze startem kohabitacji między gabinetem Donalda Tuska a prezydentem Andrzejem Dudą, czyli już 13 grudnia 2023 roku.

Dla każdego uczestnika sceny politycznej było jasne, że przejęcie władzy przez koalicję z Tuskiem na czele to dopiero akt pierwszy. Aktem drugim są właśnie wybory prezydenckie. Zależnie od ich wyniku będzie to albo potencjalne rządowe przyspieszenie, albo stagnacja i być może wcześniejsze wybory do Sejmu. Teraz, na koniec tych wielomiesięcznych zmagań, jesteśmy w fascynującym momencie, w którym mnogość danych współczesnej polityki nie sprawia, że wiadomo, co wydarzy się w niedzielę. 

Czytaj więcej

Nawrocki o zwyczajach rodzinnych: Gdy mama przygotuje posiłek w święta ściągamy dresy

Wybory prezydenckie 2025. Przed II turą wydano rekordową liczbę zaświadczeń o głosowaniu 

Trwają ostatnie wiece i spotkania z wyborcami. Kandydaci podróżują wciąż po Polsce. Ale w tej chwili warto odnotować dane, które „Rzeczpospolita” uzyskała z Ministerstwa Cyfryzacji dotyczące „mobilności” wyborców przed II turą.

I tak 235 tys. osób pobrało od 19 maja zaświadczenia o prawie do głosowania w II turze. Aż 622 tys. osób jednorazowo dopisało się do spisu wyborców. I blisko 700 tys. osób zarejestrowało się do głosowania za granicą. To wszystko sygnały świadczące o tym, że frekwencja w II będzie zdecydowanie wyższa niż w I turze, gdy wynosiła nieco ponad 67 proc.

PiS liczy na to, że II tura będzie referendum o rządach Donalda Tuska. KO – że będzie to referendum o przyszłości Karola Nawrockiego.

Pytanie oczywiście – i na to pytanie nie ma dziś nikt jednoznacznej odpowiedzi – jest takie, komu to się przysłuży. Może to być fala tworząca „drugie Jagodno”, która pomoże Trzaskowskiemu zdobyć Pałac Prezydencki. Ale nie musi. KO liczy na wysoką frekwencję i głosy z zagranicy. PiS – na konsolidację prawicy i mobilizację swoich wyborców w kontrze do Donald Tuska. 

Wybory prezydenckie 2025: PiS liczy, że będzie to referendum o rządach Donalda Tuska 

W chaosie ostatniego tygodnia kampanii niewiele mówiło się o notowaniach rządu. A te – zgodnie z najnowszym sondażem CBOS – są bardzo złe. To efekt wielu czynników: braku efektywnej polityki komunikacyjnej, braku rzecznika rządu (Tusk mówi o sobie, że sam jest rzecznikiem), koalicyjnego klinczu w wielu istotnych sprawach. Czyli tego, że koalicja od 13 grudnia niewiele fundamentalnych dla siebie ustaw wysłała na biurko prezydenta Dudy, nawet tylko po to, by je zawetował.

To jest czynnik, którego w dwa tygodnie kampanii rząd i premier nie mogli przecież odwrócić. Donaldowi Tuskowi pozostały słowa skruchy – na marszu w ubiegłą niedzielę – i zapewnienia, że po tym, jak prezydent przestanie blokować ustawy, to sprawy ruszą z miejsca. A Rafał Trzaskowski wrócił w ostatnich dniach kampanii m.in. do obietnicy podniesienia kwoty wolnej od podatku.

Czytaj więcej

Rafał Trzaskowski na wiecu w Chojnicach spotkał swoją „ciocię”. „Kocham cię Rafałku”

PiS liczy na to, że II tura jeszcze mocniej niż pierwsza będzie referendum o rządach Donalda Tuska. KO – że będzie to referendum o przyszłości Karola Nawrockiego. Ostatecznie o wyniku zdecyduje wypadkowa tych strategii i dziesiątek różnych czynników. Obydwie strony zachowują teoretycznie ostrożny optymizm i mówią o mobilizacji. W praktyce nie jest jasne, co będzie w niedzielę. Poza Dniem Dziecka, oczywiście. 

Kampania wyborcza tylko teoretycznie trwała od 15 stycznia, gdy zarządził ją oficjalnie marszałek Sejmu Szymon Hołownia. W praktyce trwała znacznie dłużej. Można nawet postawić tezę, że rozpoczęła się wraz ze startem kohabitacji między gabinetem Donalda Tuska a prezydentem Andrzejem Dudą, czyli już 13 grudnia 2023 roku.

Dla każdego uczestnika sceny politycznej było jasne, że przejęcie władzy przez koalicję z Tuskiem na czele to dopiero akt pierwszy. Aktem drugim są właśnie wybory prezydenckie. Zależnie od ich wyniku będzie to albo potencjalne rządowe przyspieszenie, albo stagnacja i być może wcześniejsze wybory do Sejmu. Teraz, na koniec tych wielomiesięcznych zmagań, jesteśmy w fascynującym momencie, w którym mnogość danych współczesnej polityki nie sprawia, że wiadomo, co wydarzy się w niedzielę. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: Czy Polacy chcą ponownego przeliczenia głosów oddanych w wyborach?
Polityka
Jakie są sukcesy rządu Donalda Tuska? Nowy rzecznik rządu: Punktualność pociągów
Polityka
Sąd: nalot na lubelski klasztor w poszukiwaniu posła Romanowskiego bezzasadny
Polityka
Donald Tusk pytany o wybory prezydenckie. Wyjął konstytucję, zacytował jeden z artykułów
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Polityka
Marcin Przydacz o ataku Izraela na Iran: Nikt nie chce być starty z powierzchni ziemi