Negocjacje Rosja-Ukraina w Stambule. Kto będzie winny niepowodzenia rozmów?

Moskwa i Kijów sypią inicjatywami rozmów pokojowych, gdy tymczasem rosyjska armia cały czas atakuje na froncie i bombarduje Ukrainę.

Publikacja: 12.05.2025 19:38

Negocjacje Rosja-Ukraina w Stambule. Kto będzie winny niepowodzenia rozmów?

Foto: REUTERS/Eva Korinkova

– Teraz częściowo publicznie trwa konfrontacja, która ze stron konfliktu będzie bardziej „winna” kontynuacji działań wojskowych w oczach Donalda Trumpa – podsumował ostatnią serię inicjatyw jeden z rosyjskich publicystów.

Przeciwstawiając się państwom europejskim, Kreml nie ogłosił zawieszenia broni 12 maja. Ale z kolei ogłoszenie przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że czeka na Władimira Putina w czwartek w Turcji zabiło ćwieka rosyjskim politykom.

– Myślę, że rosyjskiego prezydenta nie będzie w Stambule. Najprawdopodobniej pośle dyplomatów, by prowadzili negocjacje – powiedział moskiewski politolog Iwan Timofiejew. Taka decyzja spowoduje jednak, że wpadnie w ukraińską pułapkę dyplomatyczną.

– Rosja nie jest gotowa do bezpośrednich rozmów. My zaś pokazujemy swoją gotowość nawet do tak niepopularnych idei jak rozmowa jeden na jeden z Putinem, by zademonstrować słabość Rosji. I najważniejsze – pokazać partnerom, że problem nie jest w Kijowie, ale w Moskwie – wyjaśnia doradca prezydenta Zełenskiego Serhij Leszczenko.

Czytaj więcej

Donald Trump znów gra z Europą. Władimir Putin musiał poczuć się zaskoczony

W Kijowie są przekonani, że Putin przede wszystkim nie chce przerywać wojny, uważając, że ma przewagę na froncie, i zrobi wszystko, by uniknąć rozmów w Stambule. Dlatego „zachoruje albo na przykład zwichnie nogę na meczu hokeja” i nie będzie mógł jechać.

Przy tym Leszczenko z góry zastrzega, że nikogo nie interesują żadni rosyjscy dyplomaci w Stambule, bo „to spotkanie liderów”. – Prezydent Ukrainy jak myśliwy na udanych łowach zagania Putina jak zwierzę na określone miejsce, a ten próbuje cały czas się wywijać – dodał.

Ukraiński ekspert wojskowy Iwan Tymoczko wskazał zaś na kolejny problem Kremla – dość zabawny. Zełenski w ciągu wojny cały czas podróżuje za granicę, „ryzykuje”. – A kremlowski lider prawie nie rusza się z kraju. Zobaczymy, czy Putin zdecyduje się na taką podróż z jego strachem przed zamachami, terrorem itp. – wyjaśnia.

Na razie wydaje się, że wszystko idzie w kierunku „dyplomatycznej choroby” Putina. – To czystej wody spektakl, to komedianctwo – mówił o propozycji Zełenskiego wiceszef rosyjskiego senatu Konstantin Kosaczow, sugerując, że rosyjski lider nigdzie nie pojedzie.

Putinem miotają stalinowskie emocje

Pozycje negocjacyjne stron zaś są nadal nie do pogodzenie. „Nie widać tam podstawy do kompromisu” – wskazuje jeden z moskiewskich publicystów. Ukraina broni swej suwerenności i integralności terytorialnej, Putin upiera się w podporządkowaniu całego kraju. Na początek ma to być odmowa wstąpienia do NATO, zakaz stacjonowania zagranicznych wojsk na jej terytorium i oddanie nieokupowanych części obwodów chersońskiego oraz zaporoskiego jako symbolu ukraińskiego poniżenia i przegrania wojny.

– Przestaliśmy zauważać, że Ukraina tak długo trzyma się w tej wojnie. Wszyscy uważali, że upadnie w kilka tygodni. A ona dała radę powstrzymać jedną z trzech najsilniejszych armii świata – przypomina była doradczyni Trumpa w jego pierwszej kadencji, Fiona Hill.

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174

Pytanie, czy dla Trumpa – który nadal bardziej ufa Putinowi niż Zełenskiemu – kremlowski przywódca byłby w stanie pójść na jakieś ustępstwa. – Po drugiej wojnie światowej Józef Stalin był rozdarty między żądzą podbicia jak najwięcej, a chęcią zalegalizowania choćby części podbojów,nawet za cenę pewnych ustępstw – przypomina ekspert z Carnegie Aleksandr Baunow. I dodaje, że Putinem miotają obecnie podobne emocje.

Legalizacja aneksji w Ukrainie zaś może nastąpić tylko poprzez uznanie przez Zachód. – Przy poprzedniej administracji Białego Domu nie było żadnych nadziei na to, ale po powrocie Donalda Trumpa one ożyły – dodaje.

– W postaci Trumpa mamy prezydenta, który całkowicie podziela światopogląd Putina: świat dla nich dzieli się na strefy wpływów supermocarstw – wyjaśnia Hill, na czym swe nadzieje opiera lider Kremla.

– Teraz częściowo publicznie trwa konfrontacja, która ze stron konfliktu będzie bardziej „winna” kontynuacji działań wojskowych w oczach Donalda Trumpa – podsumował ostatnią serię inicjatyw jeden z rosyjskich publicystów.

Przeciwstawiając się państwom europejskim, Kreml nie ogłosił zawieszenia broni 12 maja. Ale z kolei ogłoszenie przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że czeka na Władimira Putina w czwartek w Turcji zabiło ćwieka rosyjskim politykom.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zełenski pojedzie do Turcji spotkać się z Putinem. „Nie ma sensu przedłużać zabijania”
Polityka
Trump komentuje propozycję Putina. „Ukraina powinna się natychmiast zgodzić”
Polityka
Donald Trump chwali rozmowy z Chinami. Twierdzi, że osiągnięto „całkowity reset”
Polityka
Parada w Moskwie: gasnący blask imperium
Polityka
Emmanuel Macron odpowiada na pytania „Rzeczpospolitej” po podpisaniu traktatu w Nancy. „Inny etap niż w 1939 roku”
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem