Donald Tusk nie zgłosił drogocennego prezentu od Erdogana. Czy złamał prawo?

Do rejestru korzyści polskiego premiera nie trafił otrzymany od tureckiego prezydenta drogocenny zabytek z 1745 roku. Zdaniem Centrum Informacyjnego Rządu Donald Tusk nie miał obowiązku dokonać zgłoszenia. Nie zgadza się z tym jednak była minister z PO.

Publikacja: 07.05.2025 04:30

Recep Tayyip Erdogan i Donald Tusk

Recep Tayyip Erdogan i Donald Tusk

Foto: PAP/DPA/NECATI SAVAS

„Symbol pokoju i przyjaźni między naszymi narodami. Nadal aktualny” – napisał w połowie marca w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. Zamieścił zdjęcie prezentu, który dostał od tureckiego prezydenta Recepa Erdogana: list z Polski do wielkiego wezyra osmańskiego Sejjida Hasana Paszy, prawdopodobnie wysłany w 1745 roku przez wielkiego kanclerza koronnego Andrzeja Stanisława Załuskiego.

List wyraża podziękowania za działania wezyra na rzecz pokoju w Europie. „Wyraziliście wolę ugaszenia płomieni wojny, które wybuchły w wyniku wrogości między państwami europejskimi, powodując zniszczenia, osad i cierpienia ludności oraz chęć zapewnienia pokoju i dobrobytu” – pisze Załuski w liście, który ma wielką wartość historyczna, ale i materialną. A tego typu prezenty politycy powinni wpisywać do rejestru korzyści.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Polityka
Bartłomiej Biskup: Mniejszościowy rząd to ryzykowny scenariusz
Polityka
Jan Zielonka: Mała apokalipsa
Polityka
Donald Tusk premierem jeszcze tylko przez rok? W PO mówi się o tym wariancie
Polityka
Zuzanna Dąbrowska: Mentzen nawarzył sobie piwa
Polityka
Michał Szułdrzyński: Duda ułaskawia Bąkiewicza. I uderza w państwo, wspierając bojówkarzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama