Można powiedzieć, że samorządowcy, Związek Miast Polskich, są niezadowoleni z propozycji, które złożył Andrzej Domański, jeśli chodzi o nowy system finansowania samorządów?
Bardzo długo, jako samorządy, czekaliśmy na poważną reformę, na potraktowanie nas serio i uzyskanie możliwości odwrócenia negatywnych tendencji budżetowych, które miały miejsce w ostatnich latach. Oczekiwania związane z reformą były bardzo duże. Można powiedzieć, że balonik oczekiwań był aż nadto napompowany. Wyczekiwaliśmy informacji, jak ta reforma będzie wyglądała. Dziś te informacje mają słodko-gorzki smak.
Dlaczego?
Z jednej strony wszystkie jednostki samorządu terytorialnego – a jest ich w Polsce blisko trzy tysiące – będą miały od 2025 roku większe środki, niż gdyby pozostał obecny system finansowania. Te większe pieniądze nie oznaczają jednak, że jakiekolwiek poważne problemy zostaną rozwiązane. To są zbyt małe środki, abyśmy mogli zrekompensować ubytki, które są konsekwencją wprowadzenia chociażby tzw. Polskiego Ładu. Rozumiemy trudną sytuację budżetu państwa, ale nie chcemy nic ponadstandardowego. Chodzi nam zaledwie o wyjście na zero, o zwrócenie pieniędzy, które budżet państwa zabrał budżetom samorządowym.
Czytaj więcej
Oczekujemy od rządu jeszcze w 2024 jednorazowej rekompensaty, wzorem poprzednich lat, jak to było za rządów Zjednoczonej Prawicy, związanej z konsekwencjami Polskiego Ładu - mówił Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa i wiceprezes Związku Miast Polskich.
Jest kwestia przelicznika w reformie dotyczącego miast na prawach powiatu. To też budzi kontrowersje.
Miasta na prawach powiatu wypełniają dwie role. Są z jednej strony gminami, ale też są powiatami. Przy obliczeniu ich dochodów w nowym systemie procent dochodów obywateli z PIT i CIT powinien być zsumowany. Okazuje się, że tak nie jest. Przez to ostateczna kwota jest niższa. Nie da się ukryć, że zmiany podatkowe Polskiego Ładu dotknęły w ostatnich latach najbardziej właśnie te duże miasta, miasta na prawach powiatu. One dziś są w najsłabszej kondycji finansowej. To twarde dane. Stąd te ponad 60 miast w Polsce bardzo zdecydowanie podnosi tę kwestię. Oczywiście dużo możemy mówić o problemach, o naszej krytyce merytorycznej. Jednakże trzeba powiedzieć jasno – dobrze, że ten dialog jest.
Jak w praktyce będzie teraz wyglądać rozmowa z rządem w tej sprawie?
Zaproponowaliśmy, by przy Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu powstał taki rządowo-samorządowy zespół ekspertów, który miałby się pochylić nad zaproponowaną reformą finansowania samorządów i przedstawić propozycje zmian. Wierzę, że od 2025 roku ta reforma zostanie wdrożona.