Reklama

Krzysztof Paszyk o projekcie lewicy dotyczącym aborcji: Bicie piany i robienie nadziei kobietom

PSL nie chce "robić wszystkiego, co w naszej mocy, co się skończy w koszu u pana prezydenta w Pałacu Prezydenckim". Tak polityk Stronnictwa, minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk tłumaczy, dlaczego jego partia zagłosowało przeciwko ustawie Lewicy.

Publikacja: 24.07.2024 08:11

Krzysztof Paszyk

Krzysztof Paszyk

Foto: PAP, Marian Zubrzycki

amk

12 lipca Sejm większością głosów, w tym oprócz posłów Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji także głosami polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego, trzema głosami odrzucił projekt ustawy autorstwa Lewicy dotyczący depenalizacji pomocnictwa przy dokonaniu aborcji.

Od głosu powstrzymało się wówczas także trzech posłów KO — Roman Giertych, Waldemar Sługocki i Krzysztof Grabczuk.

Czytaj więcej

Ustawa o depenalizacji aborcji odrzucona. Kto zagłosował przeciw?

Odrzucenie ustawy stało się kolejnym spięciem w koalicji rządzącej, która przed wyborami obiecywała wprowadzenie tego prawa. Lewica zapowiedziała, że złoży projekt jeszcze raz, a w ostatni wtorek przed Sejmem i na ulicach polskich miast doszło do licznych manifestacji.

Krzysztof Paszyk tłumaczy, dlaczego zagłosował przeciw depenalizacji pomocnictwa w aborcji

Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk (PSL-Trzecia Droga) stwierdził w TVN24, że "w przeciwieństwie do innych polityków, Władysław Kosiniak-Kamysz, ja osobiście i nasze ugrupowanie polityczne i przed wyborami jesiennymi ubiegłego roku i w trakcie tych wyborów jasno mówiliśmy, jakie mamy poglądy, jeśli chodzi o liberalizację prawa aborcyjnego".

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Sondaż „Rz”: Aborcja nadal będzie karana. Co Polacy sądzą o decyzji Sejmu?

Pytany, dlaczego on sam zagłosował przeciwko złagodzeniu prawa, stwierdził, że kierowało nim sumienie i konstytucja, która mu gwarantuje jego wolność.

„Bicie piany i robienie nadziei”

Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego dodał, że jego zdaniem projekt złożony przez Lewicę jest jedynie „biciem piany i robieniem kobietom nadziei”, ponieważ podczas prezydentury Andrzeja Dudy zmiany w prawie aborcyjnym są niemożliwe do przeprowadzenia.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: PSL-u miłe miejsce, po prawej od wejścia do Sejmu

Dodał też, że  "powrót do kompromisu aborcyjnego na najbliższy rok jest lepszy, niż ta demolka ustawowa, która jest dzisiaj".

Na uwagę prowadzącej, że popierając projekt ustawy Lewicy politycy PSL mogli pokazać, że koalicja zrobiła wszystko, co w jej mocy, żeby to prawo uchwalić - a co miała w umowie koalicyjnej — Paszyk stwierdził, że PSL nawet w ramach koalicji nigdy nie składał obietnic, z których nie mógłby się wywiązać, a on sam nie chce "robić wszystkiego, co w naszej mocy, co się skończy w koszu u pana prezydenta w Pałacu Prezydenckim".

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama