Po odejściu od władzy PiS i utracie wpływu na obsadę zarządów spółek skarbu państwa partia Jarosława Kaczyńskiego straciła wielkich darczyńców. Dziś jej konto zasilają przede wszystkim partyjni działacze, a w ostatnim czasie – kandydaci PiS w wyborach do europarlamentu. Znajdujemy tu rekordzistów, którzy w ciągu ostatnich tygodni dokonali wpłat aż po 106 tys. zł. To Jacek Kurski, Jadwiga Wiśniewska, Kosma Złotowski, Jacek Saryusz-Wolski czy Anna Fotyga.
Jeszcze w ubiegłym roku to usadowieni na lukratywnych stanowiskach w takich spółkach, jak PZU, Enea, PKP InterCity, Orlen, Grupa Azoty czy Pekao SA, polityczni nominaci PiS płacili na partię najwięcej. Wpłaty dokonał m.in. Daniel Obajtek, będąc prezesem Orlenu, Ryszard Wasiłek, ówczesny wiceprezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej SA. Najwyższe wpłaty w ubiegłym roku – po 45 tys. zł – były od członków zarządów PZU – Ernesta Bejdy, Małgorzaty Sadurskiej, Piotra Nowaka, Beaty Kozłowskiej-Chyła i Andrzeja Jaworskiego. Z analizy rejestru wpłat na partię wynika, że po odejściu z państwowej spółki tylko Ernest Bejda pod koniec kwietnia dokonał dwóch wpłat po 25 tys. zł. W tym roku, na kontro Prawa i Sprawiedliwości (do 8 maja) wpłynęło 711 datków m.in. od syna Mariusza Kamińskiego (był kandydatem do PE), Kacpra Kamińskiego.
Czytaj więcej
Państwowa spółka zbrojeniowa, jeden z jej fundatorów, zrywa z Polską Fundacją Narodową - dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Czy jej śladem pójdą inne spółki?
To dane zaniżone, bo zgodnie zgodnie z art. 25 ust. 10 ustawy o partiach politycznych, w rejestrze wpłat zamieszcza się informacje o wpłatach z wyłączeniem składek członkowskich, w kwocie przekraczającej w jednym roku 10 tys. zł. Ten limit wykorzystują jednak wszystkie partie.
Nieoficjalnie: wpłacać nie można
Na konto Platformy wpłynęło w tym roku (dane do 28 maja) 735 darowizn. Najwyższą w ostatnim czasie, 100 tys. zł wpłacił Jacek Protas, kandydat do PE oraz prywatny przedsiębiorca Jakub Nadachewicz z Torunia. Nie znaleźliśmy jednak osoby, która objęła stanowisko w państwowej spółce i dokonała darowizny. Robią to politycy, bo część wpłat to składki od funkcji jak w każdej partii, którą muszą uiszczać posłowie, radni i inni funkcyjni. Sporą sumę – 80 tys. zł – uiścił inny kandydat z list KO do PE Łukasz Kohut, a w marcu – 79 tys. 400 zł – Agnieszka Rupniewska, nowa prezydent Zabrza (bezpartyjna ale startowała z rekomendacji KO).