Dyplomatyczna wojna nie tylko o ambasadorów. Punktów zapalnych jest więcej?

Konflikt między Pałacem Prezydenckim a rządem w sferze dyplomacji może objąć nie tylko nominacje ambasadorskie. Może także objąć obsadę stanowisk w instytucjach unii Europejskiej.

Publikacja: 14.03.2024 21:02

Dobre relacje Andrzeja Dudy i Donalda Tuska z Waszyngtonu stają się przeszłością

Dobre relacje Andrzeja Dudy i Donalda Tuska z Waszyngtonu stają się przeszłością

Foto: PAP/Leszek Szymański

Prezydent Andrzej Duda w czwartek przybył do Brukseli, by rozmawiać o bezpieczeństwie z sekretarzem generalnym NATO. To ostatni etap jego międzynarodowej podróży obejmującej wspólnie z premierem Donaldem Tuskiem wcześniejszą wizytę w USA.

Jednocześnie na rodzimym podwórku rozkręca się konflikt dotyczący służby dyplomatycznej. Jeszcze gdy prezydent był w Stanach Zjednoczonych, MSZ poinformowało o chęci odwołania 50 ambasadorów. Pałac Prezydencki zarzuca rządowi łamanie ustaleń i psucie dobrej atmosfery po wspólnej wizycie w Białym Domu.

Jak podał w czwartek portal WP, na liście ambasadorów do odwołania znajduje się też Marek Magierowski, szef polskiej placówki w USA. I jednocześnie jeden z bardzo bliskich ludzi prezydenta.

Czytaj więcej

Tych ambasadorów chce odwołać Radosław Sikorski? Jest lista

Przedłużony konflikt. Czy ambasadami będą kierować charge d'affairs?

Andrzej Duda jeszcze w USA podkreślał, że w przypadku ambasadorów powołać ich lub odwołać można jedynie decyzją prezydenta. W praktyce Pałac Prezydencki – jak wynika z naszych informacji – już wiele tygodni temu złożył propozycję podziału placówek na „prezydenckie” i „premierowskie”, w zależności od tego, kto w danym kraju sprawuje władzę. Do placówek prezydenckich miała należeć m.in. ta w USA, przy NATO czy ONZ, ale też we Francji. Propozycja miała zostać złożona, ale bez jednoznacznej odpowiedzi ze strony rządowej. Pałac nieoficjalnie wykluczał zgody na „czystkę”.

Ostatnie wydarzenia można uznać za jednoznaczną, publiczną odpowiedź. Lista ambasadorów do odwołania miała krążyć nieoficjalnie w kuluarowych rozmowach już wcześniej, ale dopiero teraz rząd rozpoczął działania. Przedstawiciele koalicji rządzącej podkreślają, że wymiana ambasadorów to naturalna konsekwencja wyborów 15 października. I że nie ma mowy o podziale zaproponowanym nieoficjalnie przez prezydenta. W konsekwencji klinczu ambasadorowie mogą być wyzwani na konsultacje, a w praktyce szefami placówek będą chargé d’affaires. I tak być może aż do wyborów prezydenckich w 2025 roku – i to w najważniejszych z punktu widzenia Polski placówkach.

Co z komisarzem? Czy Pałac Prezydencki zablokuje kandydaturę Sikorskiego?

Wymiana ambasadorów to nie wszystko, bo na horyzoncie pojawiają się nowe spory. W ustawie kompetencyjnej prezydent przyznał sobie prawo wpływania na obsadę polskich stanowisk w unijnych instytucjach. Chodzi o komisarza, sędziów Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Trybunału Obrachunkowego, dyrektora w EBI, a także członków Europejskiego Komitetu Społeczno-Ekonomicznego oraz Europejskiego Komitetu Regionów.

Z tych wszystkich nominacji najważniejszą dla Polski będzie obsada stanowiska komisarza. Kadencja obecnej Komisji Europejskiej upływa jesienią, nowych komisarzy państwa będą prawdopodobnie zgłaszały latem, po tym jak zostanie wybrany nowy przewodniczący Komisji Europejskiej. Każde państwo ma prawo do jednego komisarza, ale nie ma tutaj automatyzmu. To znaczy, nie jest tak, że kandydat przysłany przez państwo członkowskie zostaje automatycznie komisarzem. Po pierwsze, musi go zaakceptować przewodniczący KE. W 2019 roku pierwszym kandydatem był Krzysztof Szczerski, bliski współpracownik prezydenta Dudy, obecnie ambasador RP przy ONZ. Odbyła się nawet rozmowa w Brukseli, ale ostatecznie Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, poprosiła o inną kandydaturę. Powód? Zbyt wyraźne uwikłanie Szczerskiego w akcję demontażu praworządności, którą prezydent Duda sygnował w czasie, gdy Szczerski był szefem jego Gabinetu. Wiadomo też z tamtego okresu, że niektóre państwa von der Leyen prosiła o dwa nazwiska. Chodziło o to, żeby mogła dopasować osoby do proponowanych tek, ale także o możliwość zapewnienia równowagi płciowej w KE. Dlatego zwykle prosiła, żeby w tej dwójce była też kobieta.

Czytaj więcej

Mastalerek o spięciu wokół ambasadorów. Duda zablokuje kandydaturę Sikorskiego w UE?

Jeśli konflikt między prezydentem i premierem nie zostałby zażegnany do czasu wyboru nowej Komisji, to można sobie wyobrazić scenariusz, w którym von der Leyen (ma duże szanse na powtórną kadencję) prosi właśnie o dwóch kandydatów i niejako rozstrzyga między nimi. Nie ma natomiast możliwości, inaczej niż w przypadku ambasadorów, żeby powołać polskiego komisarza, ale w niższej randze.

Jeśli nie wyślemy swojego przedstawiciela, to Komisja Europejska będzie działała bez Polaka.

Prezydent Andrzej Duda w czwartek przybył do Brukseli, by rozmawiać o bezpieczeństwie z sekretarzem generalnym NATO. To ostatni etap jego międzynarodowej podróży obejmującej wspólnie z premierem Donaldem Tuskiem wcześniejszą wizytę w USA.

Jednocześnie na rodzimym podwórku rozkręca się konflikt dotyczący służby dyplomatycznej. Jeszcze gdy prezydent był w Stanach Zjednoczonych, MSZ poinformowało o chęci odwołania 50 ambasadorów. Pałac Prezydencki zarzuca rządowi łamanie ustaleń i psucie dobrej atmosfery po wspólnej wizycie w Białym Domu.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Obawa przed agentami. Po sprawie Tomasza Szmydta potrzebna większa ochrona tajemnic
Polityka
Bunt radnych PiS w Małopolsce. Stanowcza reakcja Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Zła passa PiS w sejmikach wojewódzkich. Czy partia straci władzę w Małopolsce?
Polityka
Michał Kamiński: Kaczyński, Wąsik, Kamiński interesowali się Brejzą a przegapili Szmydta
Polityka
Jarosław Kaczyński o sprawie Tomasza Szmydta. "Odpowiadają wszyscy zwalczający PC"