Gerald Darmanin, minister spraw wewnętrznych, miał nadzieje, że to będzie punkt wyjścia, który pozwoli mu zdobyć Pałac Elizejski w 2027 r. Wywodzący się z konserwatywnego, gaullistowskiego ugrupowania Republikanie (LR) 41-letni polityk wpisał do projektu reformy zmiany, które powinny podobać się tak wyborcom prawicowym jak i lewicowym. Był więc pomysł usprawnienia procesu wydalania nielegalnych imigrantów i ukrócenia prawa do azylu, ale także poszerzenia uprawnień tych cudzoziemców, którzy znaleźli zatrudnienie nad Sekwaną legalnie.
Inaczej, niż przesunięcie o dwa lata wieku emerytalnego, które Macron przeforsował dziewięć miesięcy temu bez głosowania w parlamencie (art. 49.3 konstytucji zakłada, że rząd może wtedy być obalony pod warunkiem przeforsowania konstruktywnego wotum zaufania), zmiana reguł polityki migracyjnej cieszyła się szerokim poparciem w społeczeństwie.
Czytaj więcej
Od dwóch lat gwałtownie rośnie liczba Turków, którzy aplikują o azyl w Niemczech. Często są bez szans, zwłaszcza Kurdowie.
A jednak przeciwko ustawie niespodziewanie zjednoczyły się wszystkie siły opozycji: nie tylko Republikanie, ale także lewicowy sojusz Nupes oraz skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. Stąd ustawa przepadła 265 głosami do 270. Triumfowała Le Pen. Strategia obecnej władzy kopiowania haseł skrajnej prawicy okazała się nieskuteczna. – Francuzi wolą oryginał od kopii – mówiła liderka Zjednoczenia Narodowego (ZR).
Triumf Marine Le Pen. Jej partia główną siłą opozycyjną
Skrajna prawica, która buduje swoje poparcie na jak najdalej idącej polaryzacji społeczeństwa, zdobyła kolejny punkt. Ale równie zaskakujące jest podejście Republikanów. Ugrupowanie ma 62 deputowanych z których 53 wzięło udział w głosowaniu. Aż 40 z nich przyłączyło się do ZR. W ten sposób pękł „kordon sanitarny”, który nie pozwalał partiom głównego nurtu budować sojusz ze skrajną prawicą.