Rekordowa liczba komisji w Senacie. Ale PiS otrzyma niewiele

Liczba komisji stałych w izbie refleksji ma wzrosnąć do rekordowego poziomu, jednak niewiele z nich przypadnie PiS.

Publikacja: 27.11.2023 03:00

W Senacie ma być 20 komisji. Na zdjęciu: marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) podczas pierwszego

W Senacie ma być 20 komisji. Na zdjęciu: marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) podczas pierwszego posiedzenia Senatu XI kadencji

Foto: PAP/Paweł Supernak

Komisja Nauki, Edukacji i Sportu – tak nazywał się jeden z organów Senatu w ubiegłej kadencji. W nowej już jej nie będzie, a w zamian powstaną aż trzy – Komisja Nauki, Komisja Edukacji i Komisja Sportu. Tak zakłada projekt zmian w regulaminie Senatu, który wniosła nowa marszałek izby Małgorzata Kidawa-Błońska z KO. Jego głównym elementem jest rekordowe rozdrobnienie komisji stałych.

W ubiegłej kadencji było ich 16, a zgodnie z nowelizacją regulaminu Senatu ich liczba ma wzrosnąć aż do 20. Będzie to skutkiem nie tylko podzielenia Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, lecz również wydzielenia Komisji Petycji z dotychczasowej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz powołania nowej Komisji Spraw Unii Europejskiej, która przejmie część kompetencji Komisji Spraw Zagranicznych. Nowelizacja przewiduje też przekształcenie Komisji Środowiska w Komisję Klimatu i Środowiska.

Czytaj więcej

Kto w nowym rządzie Mateusza Morawieckiego? Europoseł PiS zdradza szczegóły

Dlaczego w 100-osobowym Senacie ma być 20 komisji?

Skąd ta zmiana? – W dużej mierze powodem jest dopasowanie komisji senackich do spodziewanej struktury rządu – mówi Sławomir Rybicki z KO, szef Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich. – Ponadto od kilku kadencji mówiło się o potrzebie wydzielenia Komisji Petycji oraz Komisji Spraw Unii Europejskiej. Senat rozpatruje setki petycji rocznie, a sprawy europejskie dominowały dotąd prace Komisji Spraw Zagranicznych – wyjaśnia.

Dodaje, że w ubiegłej kadencji oprócz 16 komisji stałych funkcjonowały też trzy nadzwyczajne, w związku z czym rzeczywista liczba komisji wzrośnie nie z 16 do 20, lecz z 19 do 20. Problem w tym, że nie wiadomo, czy tym razem Senat też nie powoła komisji nadzwyczajnych. A takich komisji nie było w ogóle w kadencjach przed 2019 r., gdy liczba komisji stałych zazwyczaj wynosiła 16 lub mniej.

Czytaj więcej

Sondaż: Kto był najlepszym premierem Polski w XXI wieku?

Nieoficjalnie mówi się, że głównym powodem rozdrobnienia komisji jest chęć zaspokojenia oczekiwań personalnych wszystkich klubów i kół, które wejdą w skład nowej koalicji. Mniejsze kluby mają dziś w Senacie większe znaczenie niż w poprzednich kadencjach, gdy izba była w praktyce podzielona między PiS i PO. Teraz komisji ma być tak dużo, że może zabraknąć dla nich miejsca w specjalnym korytarzu senackim, zwanym potocznie komisyjnym. Nieoficjalnie mówi się, że sekretariaty niektórych komisji będą musiały współdzielić te same pokoje. Wzrosnąć może za to liczba senatorów uprawnionych do pobierania dodatków do uposażenia, które wynoszą 20 proc. dla przewodniczących komisji i 15 proc. dla ich zastępców. Choć nie jest jeszcze przesądzone, bo wiele zależy od tego, ilu wiceprzewodniczących będą miały poszczególne komisje.

Stanisław Karczewski: Sytuacja coraz bardziej przypomina Bizancjum

– Przewidujemy, że liczba osób uprawnionych do dodatków się nie zmieni – mówi nieoficjalnie jeden z senatorów biorących udział w negocjacjach. Mimo to były marszałek Senatu z PiS Stanisław Karczewski mówi o „sytuacji coraz bardziej przypominającej Bizancjum”. – Wcześniej zwiększono już liczbę wicemarszałków – przypomina. – Tak duża liczba komisji w izbie liczącej 100 senatorów jest irracjonalna – dodaje.

Czytaj więcej

Nowy sondaż partyjny: Poparcie dla PiS spada, dla KO jeszcze bardziej. Na fali Konfederacja

Na tym kontrowersje się jednak nie kończą. W ostatnich dniach gwałtowne protesty polityków PiS wywołało przyznanie im tylko 5 z 29 foteli przewodniczących komisji w Sejmie. I podobne głosy mogą się pojawić w Senacie.

Jak ustaliliśmy, choć PiS ma 33 senatorów, czyli jedną trzecią izby, prawdopodobnie dostanie tylko pięć komisji: Rodziny, Infrastruktury, Nauki, Sportu i Petycji. – Z prostej arytmetyki wynika, że powinniśmy mieć ich siedem – mówi Stanisław Karczewski. I dodaje, że początkowo jego klubowi oferowano jeszcze mniej. – Rozmowy rozpoczęły się od kuriozalnej propozycji tych dwóch komisji dla PiS. Uznaliśmy to za makabryczny żart – relacjonuje.

Komisja Nauki, Edukacji i Sportu – tak nazywał się jeden z organów Senatu w ubiegłej kadencji. W nowej już jej nie będzie, a w zamian powstaną aż trzy – Komisja Nauki, Komisja Edukacji i Komisja Sportu. Tak zakłada projekt zmian w regulaminie Senatu, który wniosła nowa marszałek izby Małgorzata Kidawa-Błońska z KO. Jego głównym elementem jest rekordowe rozdrobnienie komisji stałych.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Marcin Mastalerek o Donaldzie Tusku: My wiemy, że on jest prorosyjski
Polityka
PiS, KO i Lewica rzucają poważne siły na wybory do europarlamentu. Dlaczego?
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują wyraźnego faworyta
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?