- Mamy do czynienia z niebezpieczną próbą wywierania wpływu na wybory w Polsce. Słowa Manfreda Webera o zwalczaniu Prawa i Sprawiedliwości nie powinni paść i jednocześnie przywołują trudne wspomnienia z historii naszego narodu. Jeżeli Manfred Weber ma coś do powiedzenia ws. praworządności to niech powie o reparacjach wojennych do swoich obywateli - mówiła na konferencji prasowej w Sejmie posłanka PiS Joanna Borowiak.
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, Radosław Fogiel zapowiedział, że klub PiS złoży w tej sprawie projekt uchwały.
Czytaj więcej
Manfred Weber jest PiS-owi całkiem bliski ideowo. Ale polska partia rządząca uznała, że zamiast myśleć o przyszłości europejskiego konserwatyzmu, lepiej użyć go do batalii z Donaldem Tuskiem, napędzanej hasłami antyniemieckimi.
- Uważamy, że sprawa jest na tyle poważna, że Parlament powinien potępić takie zamiary - tłumaczył.
- Kolejni politycy niemieccy zabierają głos w sprawie Polski. Chcą ingerować w nasze wybory i demokrację. Dzisiaj nie ma jedności w polskiej klasie politycznej - szczególnie poprzez działania opozycji, a przez to Polska jest oczerniana i szkalowana. Jesteśmy u progu wyborów - Polacy mają prawo do głosowania, bez narzucania nam niemieckich racji. Apelujemy, aby skończyć tę farsę i wtrącanie się obcych państw w wybory, które są przed nami - mówiła posłanka PiS Teresa Wargocka.