Grudzień 2022 roku, policyjny hangar na warszawskim Bemowie. W blasku fleszy trwa podpisywanie umów, dzięki którym policja wzbogaci się o dwie supernowoczesne maszyny S-70i Black Hawk. Mają powstać w zakładach w Mielcu i być użytkowane również przez straż pożarną. – Nawet w najpiękniejszych marzeniach nie przyszło mi do głowy, że będziemy mówić o pięciu nowych, nowoczesnych śmigłowcach dla policji – emocjonuje się komendant główny policji Jarosław Szymczyk, bo podległa mu służba ma już trzy black hawki.
Czytaj więcej
Ukrywanie wydatków państwa poza budżetem i kontrolą parlamentu, wydawanie publicznych pieniędzy w...
Łącznie dwa śmigłowce mają kosztować 350 mln zł, z czego spłacono już połowę. Zakup napotkał jednak na nieoczekiwany problem. Zdaniem NIK jest nielegalny.
Definitywne wnioski
Co roku NIK bada wykonanie budżetu państwa w poszczególnych częściach, a informacja na temat black hawków znalazła się w raporcie dotyczącym Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej za 2022 rok. Głównie z powodu black hawków NFOŚiGW nie dostał od NIK oceny pozytywnej, lecz opisową.
Czemu policyjne śmigłowce trafiły do analizy budżetu instytucji od środowiska? Bo to właśnie NFOŚiGW przyznał 350 mln zł na maszyny w ramach zadania „Pomagamy i chronimy – Policja i Państwowa Straż Pożarna na straży bioróżnorodności”. Po podpisaniu umowy NFOŚGiW i policja tłumaczyły, że maszyny mają pomagać w walce z pożarami i w ograniczaniu skutków zagrożeń powodziowych. Policja dodawała, że jeden z jej black hawków uczestniczył w gaszeniu pożarów w Turcji, na Mazowszu i w Czechach.