Saudyjczycy głusi na argumenty Zachodu w sprawie Chin

Boicie się naszego zbliżenia z Pekinem? – Nie obchodzi nas to – bez ogródek mówią w Rijadzie.

Publikacja: 14.06.2023 03:00

Antony Blinken i Mohamed bin Salman 7 czerwca w Dżuddzie

Antony Blinken i Mohamed bin Salman 7 czerwca w Dżuddzie

Foto: BANDAR AL-JALOUD

Dwa wydarzenia w Arabii Saudyjskiej, najważniejszym państwie świata arabskiego. Najpierw, w ostatni czwartek, Dżuddę odwiedził sekretarz stanu USA Antony Blinken. Potem w weekend w Rijadzie odbyła się wielka ekonomiczna konferencja arabsko-chińska.

Na niej padła deklaracja, że Saudyjczycy będą na całego współpracowali z Chińczykami, ignorując zastrzeżenia Zachodu, zwłaszcza Amerykanów.

Wygłosił ją minister do spraw energii książę Abd al-Aziz bin Salman, co istotne – brat Mohameda bin Salmana, premiera i de facto przywódcy Królestwa.

Czytaj więcej

Wywiad USA: Saudyjski książę zlecił zabójstwo Chaszodżdżiego

Książę koronny Mohamed ma powody, by nie lubić administracji Joe Bidena, w tym samego Blinkena. Zaraz po rozpoczęciu urzędowania w 2021 r. prezydent USA ujawnił tezy raportu amerykańskich służb specjalnych dotyczącego wstrząsającego zabójstwa saudyjskiego dysydenta Dżamala Chaszukdżiego – w 2018 r. w konsulacie Królestwa w Stambule. Raport wydanie rozkazu zabicia przypisał Mohamedowi bin Salmanowi.

W lutym 2021 r. Antony Blinken poszedł dalej, podkreślając, że partnerstwo z Rijadem musi się opierać na „amerykańskich wartościach”. USA, ogłosił, nie będą tolerowały ataków na saudyjskich aktywistów, dysydentów i dziennikarzy szukających schronienia za granicą Królestwa.

Aktywistą, dysydentem i dziennikarzem był Dżamal Chaszukdżi. Na dodatek związanym z USA, tam rezydował i publikował w dzienniku „Washington Post”. Władze saudyjskie widziały w nim szczególnie niebezpiecznego wroga, bo przekonywał Zachód, że Bractwo Muzułmańskie, najważniejszy islamistyczny ruch w świecie sunnickim, nie jest samym złem i trzeba mu dać szansę. A dla nich Bractwo to terroryści.

Służby saudyjskie zwabiły Chaszukdżiego do konsulatu w Stambule, a tam pocięły go na kawałki piłą sekcyjną. „Zapłacił życiem za wyrażanie swoich przekonań” – stwierdził Blinken, przypominając jeszcze słowa Bidena wygłoszone tuż przed wyborami prezydenckimi w USA: „ta śmierć nie pójdzie na marne, ze względu na pamięć o nim winniśmy walczyć o sprawiedliwszy i bardziej wolny świat”.

Od poprzednika Bidena, Donalda Trumpa, Saudyjczycy – wieloletni sojusznicy Ameryki w regionie – słyszeli zupełnie inne słowa. Mohamed bin Salman nie krył irytacji. – My nie mamy prawa pouczać was w Ameryce, i tak samo działa to w drugą stronę – mówił rok temu magazynowi „The Atlantic”.

Teraz saudyjska polityka Bidena przybiera, jak napisał „The New York Times”, „konwencjonalny” charakter, także w sprawie sprzedaży broni.

Ale zmieniła się sytuacja i w regionie, i na świecie. Niekorzystnie dla Zachodu, z USA na czele.

Czytaj więcej

Chcą podbić cenę ropy. Saudowie zaskoczyli inwestorów

Chińczycy nieoczekiwanie doprowadzili w marcu do normalizacji stosunków między największymi wrogami w świecie islamu – szyickim Iranem i sunnicką Arabią Saudyjską.

W maju w Arabii Saudyjskiej powitano Baszara Asada. Powrót syryjskiego dyktatora na arabskie salony to sukces wspierających go zbrojnie Rosji i Iranu. A przy okazji ich sojuszników – Chin. Arabia Saudyjska w sprawie wojny w Ukrainie też odcięła się od Zachodu, choć jednocześnie, w lutym, wysłała po raz pierwszy ważną delegację do Kijowa.

Rijad rozważa nawet wstąpienie do antyzachodniego bloku BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA). A już, w marcu, zdążył się powiązać ze zdominowaną przez Pekin Szanghajską Organizacją Współpracy (początkowo skupiała się na postradzieckich krajach Azji Środkowej).

Na konferencji ekonomicznej w Rijadzie Saudyjczycy wyrazili radość, że bliskie pozytywnego zakończenia są rozmowy na temat utworzenia strefy wolnego handlu między Chinami a monarchiami tworzącymi Radę Współpracy Zatoki Perskiej, w której Rijad odgrywa główną rolę. O strefie mówiono już dwie dekady temu, ale potem pomysł poszedł do szuflady.

– Jest wola przywódców po obu stronach, by to załatwić – mówił saudyjski minister ds. inwestycji Chalid al-Falih. A chińskie oficjalne media się ucieszyły: – Kolejne wyzwanie dla Amerykanów.

Dwa wydarzenia w Arabii Saudyjskiej, najważniejszym państwie świata arabskiego. Najpierw, w ostatni czwartek, Dżuddę odwiedził sekretarz stanu USA Antony Blinken. Potem w weekend w Rijadzie odbyła się wielka ekonomiczna konferencja arabsko-chińska.

Na niej padła deklaracja, że Saudyjczycy będą na całego współpracowali z Chińczykami, ignorując zastrzeżenia Zachodu, zwłaszcza Amerykanów.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rozszerzenie UE w polu zainteresowania nowego polskiego komisarza
Polityka
Kamala Harris na prezydenta USA? Barack Obama przerwał milczenie
Polityka
Unia Europejska przekaże Ukrainie zyski z zamrożonych aktywów Rosji. Ursula von der Leyen: Nie ma lepszego symbolu
Polityka
Mariusz Kamiński w europarlamencie. „Panie komisarzu, pan jest głuchy i ślepy?”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Nigeryjski pomysł na protesty. Policja konfiskuje opony w całym kraju